Prokuratura Rejonowa w Białej Podlaskiej prowadzi śledztwo w sprawie śmiertelnego postrzelenia myśliwego podczas polowania. W gminie Rokitno 56-letni myśliwy oddał niekontrolowany strzał, kula trafiła w drugiego uczestnika polowania. 64-letni mężczyzna w ciężkim stanie trafił do szpitala, gdzie zmarł dwa dni później. Tragiczne zdarzenie wywołało dyskusję na temat bezpieczeństwa polowań.
Mieszkańcy południowego Podlasia są wstrząśnięci tragedią, jaka miała miejsce gminie Rokitno.
– Strzela do zwierzyny, to niech do niej strzela, a nie do ludzi. Jak ktoś nie umie, to niech nie poluje. Tragedia – mówi jeden z mieszkańców. – Populację dzikich zwierząt należy kontrolować, szczególnie w tej gminie, ponieważ jest tutaj duży problem z ASF. Myśliwych natomiast powinno się badać, ponieważ to są ludzie, którzy mają do czynienia z bronią – dodaje inny.
– Monitorujemy działania myśliwych – mówi koordynatorka Lubelskiego Ruchu Antyłowieckiego, Olga Kisielewicz. – Naszym działaniem chcemy pokazać społeczeństwu, że myśliwi stanowią zagrożenie nie tylko dla siebie, ale również dla nas wszystkich. Większość z nich nie przechodzi regularnie badań, zgodnie ze znowelizowaną ustawą Prawo łowieckie. Od 1 kwietnia 2018 roku wszyscy myśliwi posiadający pozwolenie na broń mają bezwzględny obowiązek przedstawienia raz na 5 lat właściwemu organowi policji orzeczenia lekarskiego i psychologicznego, potwierdzającego, że wolno im dysponować bronią. Jednak przez niedopatrzenie ustawodawcy obowiązek ten myśliwi będą musieli spełnić dopiero 31 marca 2023 roku, czyli 5 lat po wejściu w życie ustawy. My nie mamy poczucia bezpieczeństwa ani świadomości, czy ci myśliwi wykonali takie badania – dopowiada.
CZYTAJ: Gmina Rokitno: postrzelenie podczas polowania
– Sprawa śmiertelnego postrzelenia myśliwego trafiła do Okręgowego Rzecznika Dyscyplinarnego PZŁ – tłumaczy pełniący obowiązki łowczego okręgowego w Białej Podlaskiej, Bartłomiej Kurkus.- Jeżeli rzecznik okręgowy uzna, że doszło do złamania regulaminu polowań, a wydaje się, że tak może być, wówczas sprawa prawdopodobnie trafi do Okręgowego Sądu Łowieckiego w Białej Podlaskie i ten sąd zajmie się konsekwencjami. Może zostać zawieszony, skreślony z listy członków, może być odebrane pozwolenie na broń – dodaje.
Myśliwi są największą grupą cywilnych użytkowników broni w Polsce.
– Z ich rąk niedawno postrzelono naganiacza na polowaniu. Dokładnie rok temu zginął 16-letni chłopiec z Kazachstanu. Prawo mówi, że myśliwy może strzelać 150 metrów od zabudowań mieszkalnych, a taka odległość nie zapewni nam bezpieczeństwa. Pocisk leci o wiele dalej – twierdzi Olga Kisielewicz.
– Pojedyncze nieszczęśliwe wypadki nie powinny w jakiś sposób kolidować z samą ideą myślistwa – mówi myśliwy Artur Soszyński. – Słyszymy o wypadkach samochodowych codziennie, a jednak ludzie jeżdżą samochodami. Wiadomo, że te wypadki są w większości spowodowane nieprzestrzeganiem przepisów. Polowania są niezbędne. Wynika to wprost z ustawy Prawo łowieckie. Proszę sobie wyobrazić, że myśliwi nie polowaliby na dziki rok czy dwa. Tak by się one rozmnożyły, że zniszczyłyby pola uprawne – dopowiada.
Pod adresem myśliwych padają zarzuty, że nie wykonują systematycznie badań lekarskich i psychologicznych, które potwierdziłyby, że mogą dysponować bronią. – Myśliwi nie wykonują cyklicznie takich badań, gdyż obecnie nie ma takiego obowiązku. Badania lekarskie są przeprowadzane w momencie, kiedy adept po zdaniu egzaminów stara się o pozwolenie na broń jako członek Polskiego Związku Łowieckiego. Wtedy przechodzi badania ogólnolekarskie, okulistyczne, psychiatryczne, psychologiczne – mówi Artur Soszyński.
Co można zrobić, żeby polowania były bezpieczniejsze, by nie dochodziło do takich tragedii, jak w gminie Rokitno?
– Jeśli chodzi o bezpieczeństwo posługiwania się bronią na polowaniu, to obowiązki są zapisane bezpośrednio w ustawie Prawo łowieckie. Począwszy od obowiązkowego corocznego przestrzelania broni, czyli sprawdzenia, czy broń jest sprawna technicznie, to koła łowieckie raz w roku przeprowadzają szkolenia, gdzie omawiane są przepisy w bezpieczeństwie posługiwania się bronią. Jest bezpiecznie. Myśliwi naprawdę przestrzegają przepisów – mówi Artur Soszyński.
Lubelski Ruch Antyłowiecki organizuje 1 grudnia w Lublinie protest-marsz ku pamięci ofiar myśliwych.
Myśliwy, który postrzelił 64-latka, usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania obrażeń ciała. Czyn ten zagrożony jest karą pozbawienia wolności do lat 3. Jak informuje prokurator rejonowa w Białej Podlaskiej Edyta Winiarek, śledztwo w sprawie jest w fazie początkowej, a przyjęta kwalifikacja prawna czynu może ulec zmianie w związku ze śmiercią pokrzywdzonego.
MaT / opr. LysA
Fot. archiwum