Warunki do jazdy są coraz trudniejsze. Szybciej zapada zmrok, a na drogach jest ślisko i mokro. Policja apeluje o ostrożność, bo jesienna aura nie sprzyja kierowcom i nietrudno o wypadek.
Do kolizji i wypadków – w tym tych śmiertelnych – na polskich drogach dochodzi niemal codziennie. Według policyjnych statystyk, w ubiegłym roku odnotowano ponad 23 tysiące wypadków, w których zginęło blisko 2,5 tysiąca, a rannych zostało ponad 26 tysięcy osób. A jak to wygląda na Lubelszczyźnie w 2021 roku? – W pierwszych dziewięciu miesiącach tego roku doszło do 678 wypadków drogowych, w których niestety śmierć poniosło 98 osób, a 738 osób zostało rannych – mówi Kamil Karbowniczek z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Jak wyjaśniają policjanci, przyczyny wypadków od lat są niezmienne: – Niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze oraz nieudzielenie pierwszeństwa przejazdu. Z kolei jeśli chodzi o wypadki spowodowane przez pieszych, to tutaj główną przyczyną jest nieostrożne wejście na jezdnię przed jadący pojazd – podkreśla Kamil Karbowniczek.
Wydaje się, że wielu ze wspomnianych wypadków udałoby się uniknąć – tym bardziej, że wystarczyłoby na przykład zdjąć nogę z gazu czy być po prostu bardziej uważnym. W lutym tego roku w Lublinie potrącona przez samochód została Antonina Kopeć. Jak sama wspomina, momentu wypadku nie pamięta: – W szpitalu, jak się obudziłam, zapytałam co się stało. Wlazłam pod samochód? A policjant odpowiedział, że to samochód wjechał na mnie. Kierowca powiedział, że był jakiś wypadek i że się zagapił. Byłam straszliwie obolała. Nie mogłam jeść. Tyle bólu i cierpienia. Żeby to tylko moje, ale to w całej rodzinie.
Podobnych przykładów nie trzeba długo szukać. Do jednego z tragiczniejszych wypadków w ostatnim czasie doszło na obwodnicy Lubartowa, gdzie samochód osobowy czołowo zderzył się z tirem.
– Na miejscu zdarzenia zginęła kobieta, natomiast 6-letnie dziecko w ciężkim stanie jest w szpitalu – mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie Agnieszka Kępka. – Jesteśmy w trakcie przesłuchiwania świadków i gromadzenia dowodów. Zobaczymy jakie będą wyniki tych czynności i dopiero później będziemy mogli wskazać, czy te ustalenia, które już mamy, potwierdziły się. Niestety takich zdarzeń jest bardzo dużo.
Instruktorzy i doświadczeni kierowcy mówią wprost: samochód to nie zabawka, tym bardziej, że warunki do jazdy stają się coraz trudniejsze.
– Zaczyna być coraz chłodniej, zaczyna padać deszcz, zaczynają się przymrozki i bardzo często kierowcy zapominają, że trzeba się na te warunki przestawić – mówi instruktor z Ośrodka Doskonalenia Techniki Jazdy w Lublinie Jakub Janowski. – Droga hamowania zaczyna się wydłużać, na zakrętach zaczyna się robić ślisko, woda na wiaduktach zaczyna podmarzać, więc te warunki mogą niektórych kierowców zaskoczyć. A wystarczy tylko trochę zwolnić przed skrzyżowaniem, przystosować się do tego, a przede wszystkim nie zapomnieć o zmianie kół na zimowe.
Warto też pamiętać o odblaskach – w przypadku pieszych, a co do kierowców – na przykład o kulturze jazdy i o tzw. dekalogu kierowcy, o którym mówi krajowy duszpasterz kierowców, ks. Marian Midura: – Nie będziesz egoistą na drodze – to jest bardzo ważne, żeby wiedzieć, że nie jestem sam, że droga nie jest tylko dla mnie. Mamy też inne przykazania: Nie bądź ostry w słowach, gestach wobec innych ludzi. Nieraz agresja powoduje to, że dochodzi do wielu tragicznych wypadków. Na 3 tysiące osób, które giną na polskich drogach, 30 procent to piesi, często osoby starsze, a więc o nich trzeba umieć szczególnie zadbać. Kierujmy się miłością na drodze. Niech w ten czas będzie dużo, dużo mniej wypadków.
Warto też za kierownicą po prostu włączyć myślenie oraz zdjąć nogę z gazu. Lepiej przecież dojechać do domu dziesięć minut później, niż nie dojechać wcale.
W najbliższą niedzielę przypada Światowy Dzień Pamięci o Ofiarach Wypadków Drogowych. W kościołach w całej Polsce odbędą się modlitwy zarówno za poszkodowanych jak i sprawców kolizji czy wypadków.
MaT/ opr. DySzcz
Fot. pixabay.com