Koła Gospodyń Wiejskich z gminy Tuczna przygotowują posiłki dla żołnierzy strzegących polsko-białoruskiej granicy. Dania przez kilkanaście dni będą przygotowywane dla 120 żołnierzy, którzy nocują w pobliskim Kodniu. Potrawy rozwiozą strażacy z OSP.
Dziś posiłki przyrządziło koło z Wólki Zabłockiej. O szczegółach mówią członkowie koła, między innymi Sławomir Mitura i Joanna Elwicka. – Przygotowaliśmy dla żołnierzy 3 posiłki. Pierożki serowe na słodko, z jabłkami klarowanymi, paszteciki z mięsem i pieczarkami oraz nuggetsy. To może taka bardziej nowoczesna potrawa, bo z kurczakiem – informuje Joanna Elwicka.
– Postanowiliśmy, że wspomożemy wojsko. Chcemy ich wspierać chociaż takim małym gestem, drobnym prezentem, chcemy pokazać, że jesteśmy razem z nimi i niech dzielnie bronią naszej granicy. Jesteśmy za tym, żeby Polska była bezpieczna – mówi Sławomir Mitura.
– Dostaliśmy dofinansowanie od pana wójta. Za te pieniądze kupiliśmy mąkę, olej, takie podstawowe rzeczy. Troszeczkę dołożyliśmy swoich, na przykład jabłka, swojskie jajka. To typowo swojskie potrawy, więc smakują na pewno bardzo dobrze, tym bardziej że robione są w domu, a nie kupione w sklepie. Wszystko sami przygotowywaliśmy. Myślę, że będą bardzo dobre. Akurat tak się trafiło, że musieliśmy je przygotować w domu u pana sołtysa – dodaje Joanna Elwicka.
– O akcji pomocy dowiedziałem się wczoraj. Oczywiście przystałem na tę propozycję od razu, bez zastanowienia, gdyż uważam, że jest to bardzo potrzebna i chwalebna akcja. Te produkty będą dostarczane już wieczorem, czyli nie będzie to kolidowało z moją codzienną pracą w gospodarstwie, bo w tym czasie jestem już wolny. Produkty będą dostarczone do Kodnia przeze mnie, samochodem strażackim – mówi Tadeusz Bojarczuk z Ochotniczej Straży Pożarnej w Choroszczynce.
– Pomysłodawcą akcji jest pan wójt gminy Tuczna, Zygmunt Litwiniuk, który też zapewnił finansowanie produktów, z których będą przygotowywane te pokarmy – zaznacza Alina Lipka, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury i Sportu w Tucznej. – Koordynacją programu jest Gminny Ośrodek Kultury i Sportu w Tucznej. Dziś mamy 11 kół, które odpowiedziały na apel pana wójta i przez 11 dni już mamy zapewnione przygotowanie tych posiłków. Do akcji włączyła się też Spółdzielnia Socjalna, która od niedawna działa w miejscowości Tuczna pod nazwą „Wspólna Chata”. Oni przez 4 dni też będą wspomagali żołnierzy w przygotowywaniu posiłków. Możemy tylko w ten sposób podziękować naszemu wojsku za to, że możemy czuć się bezpiecznie, spać spokojnie, pracować i żyć na tym terenie.
– W Kodniu, gdzie stacjonują żołnierze 18. Dywizji Zmechanizowanej, spotykamy się z wieloma wyrazami wsparcia i sympatii od lokalnych mieszkańców – mówi mjr Przemysław Lipczyński, rzecznik prasowy 18. Dywizji Zmechanizowanej. – Każda inicjatywa, z którą się spotykamy, która miałaby wesprzeć naszych żołnierzy, jest bardzo mile widziana. Tym bardziej cieszy nas, że również koła gospodyń wiejskich włączają się w akcję wsparcia żołnierzy i przygotowują posiłki dla nas. Chciałem tu zaznaczyć, że nasi żołnierze są w pełni zabezpieczeni logistycznie, jeśli chodzi o pożywienie, nocleg. Jednak niezmiernie cieszy nas każdy ciepły gest.
– Jako pielęgniarka wspieram tę akcję. Towarzyszę bardzo dzielnie panom i paniom, którzy są na granicy i wspierają Państwo Polskie – mówi Beata Mitura. – Przemieszczam się tą ulicą, więc jestem bardzo zagrożona nad Burzanką. Jak widzimy wozy, które nas chronią, czujemy się bezpiecznie my i nasze dzieci. Żołnierze też oczekują od nas pomocy. Zostawili swoje rodziny, tak jak często ja wyjeżdżam na dyżur i zostawiam w różnej sytuacji swoją rodzinę. Ci panowie często się wypowiadają, że już 3 tygodnie nie widzieli się z bliskimi. Będą mieli taki posmak domu i myślę, że będzie im bardzo miło.
Dodajmy, że Koła Gospodyń Wiejskich z gminy Tuczna gotują ciepłe posiłki także dla strażników granicznych.
MaT / opr. LysA
Fot. Małgorzata Tymicka