Jeszcze do niedawna najlepszą porą roku na sprzedaż używanego samochodu był przełom wiosny i lata, kiedy dealerzy wyprzedali już z rabatami zalegające na „stocku” auta z produkcji roku poprzedniego, a bliskość wakacji nie pozwalała zwlekać z decyzją o zakupie „czegoś” do jazdy. Z kolei kupować najlepiej było pod koniec lata i jesienią, gdy po wakacjach część osób postanawiała zmienić auto na nowe, a producenci zaczynali oferować modele na następny rok. Teraz te zależności straciły na znaczeniu. Nowych aut brakuje, więc używane schodzą na pniu przez okrągły rok. Jak uniknąć kupna przysłowiowej „skarbonki”, radzi gość Jacka Bieniaszkiewicza:
JB
Fot. pixabay.com