„Łączył dwa światy i dwie wiary”. Niezwykłe ostatnie pożegnanie księdza infułata Grzegorza Pawłowskiego [ZDJĘCIA i WIDEO]

pogrzeb 2021 11 03 180559

Ksiądz infułat Grzegorz Pawłowski spoczął na cmentarzu żydowskim w Izbicy w powiecie krasnostawskim. Duchowny urodził się w ortodoksyjnej rodzinie żydowskiej jako Jakub Hersz Griner. Po wojnie przyjął święcenia kapłańskie. Od 1970 roku pełnił posługę duszpasterską w Ziemi Świętej. 

Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się w lubelskiej archikatedrze o godzinie 10.00.

– Żegnamy człowieka niezwykłego, unikalnego świadka dramatycznych wydarzeń XX wieku. Jak sam mówił, nosił w sobie dwa światy: chrześcijański i żydowski – mówił podczas mszy pogrzebowej metropolita lubelski, arcybiskup Stanisław Budzik.

ZOBACZ ZDJĘCIA: Uroczystości pogrzebowe księdza infułata Grzegorza Pawłowskiego w archikatedrze lubelskiej

– Ksiądz Pawłowski był człowiekiem niezwykłej pokory, pogody ducha, mądrości. Miałem okazję wielokrotnie go spotykać, ponieważ bardzo często przyjeżdżał w ostatnich latach do Lublina. Publikowaliśmy jego książki, bywaliśmy razem w jesziwie. Cenił to, że jest w Kościele i cenił, że jest w Izraelu. Był tam duszpasterzem zarówno Polaków, jak i katolików, którzy mówili po hebrajsku – mówił Radiu Lublin arcybiskup Stanisław Budzik.

ZOBACZ ZDJĘCIA: Ostatnie pożegnanie księdza Grzegorza Pawłowskiego w Izbicy

– Mówił: „Mam dwie ojczyzny – Polskę, gdzie się urodziłem, wychowałem i ocalałem, oraz Izrael, do którego przynależę” – opowiadał Mieczysław Cisło, biskup senior pomocniczy archidiecezji lubelskiej. – Urodził się 23 sierpnia 1931 roku w Zamościu. Mieszkał tam jedenaście lat. Przeżył tragedię II wojny światowej: śmierć ojca, getto, wypędzenie do Izbicy. Jego matka ze swoimi dwoma córkami zginęły w Izbicy i zostały zakopane w dołach na kirkucie. Późniejszego księdza Pawłowskiego uratowali Polacy. W Zamościu otrzymał metrykę chrztu. To go uratowało na posterunku Gestapo. Później były domy dziecka, liceum w Puławach, wstąpienie do seminarium i kapłaństwo.

CZYTAJ: Uroczystości pogrzebowe księdza infułata Grzegorza Pawłowskiego

– Ks. Grzegorz to było bogactwo osobowości. Charakteryzowała go prostota i humor. Wielkie prawdy wypowiadał jednym prostym zdaniem – stwierdzał ks. prof. Mirosław Wróbel, kierownik Sekcji Nauk Biblijnych, wieloletni przyjaciel księdza Grzegorza Pawłowskiego.

– W swoim mieszkaniu na okrągło przyjmował Polaków, którzy przyjeżdżali do Izraela, nie mieli pracy ani miejsca, gdzie mogliby się zatrzymać. Był przyjacielem wszystkich ludzi, połączył dwie ojczyzny i dwie wiary. Żegnamy wspaniałego człowieka, który miał otwarte serce. Ciągle był uśmiechnięty – opowiadają jego przyjaciele i znajomi.

– Cmentarz żydowski w Izbicy, na którym spoczął ksiądz infułat Grzegorz Pawłowski, to miejsce wyjątkowe. To miejsce kaźni grupy Żydów, którzy byli prowadzeni z zamojskiego getta do Izbicy. Tam zostali rozstrzelani przez hitlerowców. Mały ksiądz Grzegorz był tego świadkiem. Widział śmierć swojej matki i dwóch sióstr, ale udało mu się uciec – opowiada ks. Marek Szymański, dyrektor wydawnictwa Archidiecezji Lubelskiej „Gaudium”. – Otrzymał pozwolenie, aby postawić w Izbicy symboliczny pomnik. I na jego płycie wyraził wolę, że chce tam w przyszłości być pochowany.

– Miejsce pochówku księdza świadczy o czymś niezwykłym – mówi kantor i były przewodniczący Rady Religijnej Związku Gmin Żydowskich w Polsce, Symcha Keller. – Kilkadziesiąt lat temu przyjechałem do Izbicy z grupą moich przyjaciół chasydów i w tym momencie robotnicy kopali ten grób. Zapytałem się: „Co tutaj robicie?”. Odpowiedzieli „Kopiemy grób dla księdza”. Wydawało mi się to absurdem. Zapytałem: „Dla jakiego księdza?”. „Dla Żyda”. I w tym momencie byłem w szoku zupełnym, że człowiek, który przeżył takie losy, chce być pochowany na cmentarzu żydowskim, obok swojej rodziny. Świadczy to o czymś niezwykłym: o tym, że jesteśmy dziećmi jednej rodziny, jednej rasy ludzkiej, która, idąc różnymi ścieżkami, ma jednego Boga. I w tym momencie nasze korzenie wołają do nas. Dzisiaj nie odprowadzam obcej osoby, czy kogoś, kogo tylko znałem. Odprowadzam brata.

Ksiądz Grzegorz Pawłowski zmarł w Izraelu w wieku 90 lat. Jego ostatnią wolą było spocząć na cmentarzu żydowskim w Izbicy.

Był ambasadorem Lublina, województwa lubelskiego oraz Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II na świecie. W 2018 roku został Honorowym Obywatelem Lublina. Duchowny był autorem wielu książek o tematyce autobiograficznej i religijnej.

Duchowny pośmiertnie został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi w działalności na rzecz społeczności Polskiej w Izraelu. 

MaTo / opr. ToMa

Fot. Iwona Burdzanowska

Exit mobile version