Szpitalny Oddział Ratunkowy Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie wciąż nie przyjmuje większości pacjentów. Taka sytuacja trwa od piątku (26.11).
Do szpitala trafiają tylko osoby z zawałami i udarami przywożone karetką po wcześniejszym uzgodnieniu z dyspozytorami.
Nie działa Centrum Urazowe – do SPSK 4 nie trafiają więc pacjenci z wypadków komunikacyjnych. Są oni przewożeni do innych szpitali w Lublinie oraz okolicznych powiatach.
CZYTAJ: Lublin: SOR przy Jaczewskiego nie przyjmuje pacjentów. Karetki kierowane do innych szpitali
SOR działa w bardzo ograniczonym zakresie, bo większość pracującego na oddziale personelu – ponad 30 z 50 osób – jest na zwolnieniach lekarskich. Pozostały w pracy personel nie ma pełnych kwalifikacji, aby oddział działał normalnie i przyjmował wszystkich pacjentów.
Dyrekcja szpitala nie ma możliwości weryfikacji zwolnień lekarskich pracowników. – Przypuszczalnym motywem może być brak zakwalifikowania SOR do drugiego poziomu zabezpieczenia COVID-owego przez Ministerstwo Zdrowia. Oznacza to, że pracownicy SORu nie dostają dodatku COVIDowego – mówiła w piątek rzeczniczka szpitala Alina Pospischil.
CZYTAJ: Lubelski SOR nie przyjmuje pacjentów. Sztab kryzysowy u wojewody
Jutro (29.11) mają odbyć się rozmowy dyrekcji Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie z przedstawicielami protestujących pracowników Szpitalnego Oddziału Ratunkowego.
MaK / opr. WM
Fot. archiwum