17 grudnia ubiegłego roku zmarł Piotr Wróblewski. Nasz kolega, przyjaciel, radiowiec. Z Radiem Lublin był związany od 30 lat. W 2018 roku świętował 50-lecie pracy zawodowej. Przez wiele lat był kierownikiem i prowadził redakcję informacji. Następnie był dziennikarzem muzycznym. Wybitny znawca muzyki – i dawnej, i współczesnej, mistrz słowa i języka polskiego.
– To dla nas olbrzymia strata, ponieważ odszedł znakomity dziennikarz muzyczny – mówi kierownik redakcji muzycznej Radia Lublin Wiktor Jachacz. – Był mistrzem słowa. Zawsze potrafił wyłapać nam wszystkie błędy i zadzwonić po audycji powiedzieć: Tu źle mówiłeś, człowieku, popraw się, bo będzie źle. To prawdziwy dziennikarz z krwi i kości, a właściwie z krwi i kamieni, bo Piotr bardzo cenił sobie grupę The Rolling Stones. Miał wszystkie płyty Stonesów. Żył tą muzyką. Chciał jeszcze wybrać się na koncert. Zawsze jak rozmawialiśmy, mówił, że pojedziemy jeszcze na jakiś koncert Stonesów. Niestety nie pojedziemy już razem.
– Przez wiele lat patrzyłem na niego z podziwem, bo niezależnie od pogody jako jeden z niewielu w Lublinie jeździł na rowerze – wspomina Krzysztof Cugowski. – Poza tym był wielkim znawcą i fanem muzyki, której ja też jestem fanem. Kiedy wychodziły różne istotne dla muzyki rockowej płyty, zawsze spotykaliśmy się i wymienialiśmy zdanie na ich temat. Dziś dostałem SMS-a od żony Piotra. Napisała, że ostatnią płytą, jakiej słuchał przed odejściem, była płyta Pink Floyd „The Dark Side of the Moon”.
CZYTAJ: Ostatnie pożegnanie Piotra Wróblewskiego
Piotr Wróblewski z radiem związany był od czasów studenckich. Pracował i współpracował z rozgłośniami Polskiego Radia i programami ogólnopolskimi. Uczestniczył w wielu wydarzeniach kulturalnych: festiwalach, koncertach, wystawach. Zmarł w wieku 70 lat.
ZAlew / opr. WM
Fot. Iwona Burdzanowska