Własnoręcznie wykonane ozdobne pudełka, zakładki do książek czy wyplatane z koralików różańce. To niektóre z przedmiotów wykonanych przez osadzonych, które można kupić na charytatywnym kiermaszu w Lublinie.
– Pieniądze z kiermaszu trafią do około 30 rodzin z Filipin, które żyły na wysypisku śmieci. Teraz powstaje dla nich osiedle, a dzieci mają szansę się uczyć – mówi franciszkanka misjonarka Maryi Sylwia Stelmach. – Siostry zaczęły tam przyjeżdżać, organizować świetlicę, uczyć różnych rzeczy, na przykład malowania, rysowania. Teraz rozwinęła się cała piękna akcja funduszu stypendialnego, żeby dzieci mogły pójść do szkoły, bo część uczy się po prostu w świetlicy. Wszystkie pieniądze są przeznaczone dokładnie na te dzieci.
– Wykonane przedmioty powstały jako element resocjalizacji w ramach programu Akademia Rodzica – mówi psycholog Aresztu Śledczego w Lublinie Justyna Nowicka-Kostrzewska. – Większość osadzonych ma rodziny, tylko czasem o tym zapominają w ferworze popełniania przestępstw. Program pozwala powrócić pamięcią do swoich rodzin, do dzieci. A potem dzieją się takie małe cuda.
Kiermasz przygotował Areszt Śledczy w Lublinie wraz z Apostolatem Więziennym „Dobry Łotr”, działającym przy Zgromadzeniu Sióstr Franciszkanek Misjonarek Maryi – Wspólnota Lublin. Kiermasz przed archikatedrą lubelska trwa do godziny 13.
EwKa / opr. WM
Fot. Areszt Śledczy w Lublinie FB