29 lat temu, w 1993 roku, po raz pierwszy wybrzmiało hasło „Pomóż Dzieciom Przetrwać Zimę”. W 2020 roku, ze względu na pandemię koronawirusa, akcja nie mogła dojść do skutku. W tym roku wraca, choć w zmienionej formie – bez wolontariuszy na ulicach i jednej, kulminacyjnej, wielkiej zbiórki na podsumowanie. W zamian dary można przynosić do małych sztabów, które następnie podzielą je na paczki dla osób potrzebujących i domów dziecka.
SPOTY I MUZYKĘ AKCJI MOŻNA ZNALEŹĆ TUTAJ
– Dar serca za dar serca, podziel się tym, co masz, daj odrobinę siebie, to jest najważniejsze – mówi pomysłodawczyni i przewodnicząca Społecznego Komitetu Organizacyjnego akcji, dziennikarka Radia Lublin, Ewa Dados. – Wszyscy współorganizatorzy podjęli takie zadanie w ramach udziału w tegorocznym wydaniu akcji, że posiadając własne magazyny będą koncentrować się na tzw. swoim podwórku. To nie znaczy, że to nie jest dobro wspólne. Będziemy uwzględniać prośby, które się pojawiają czy poprzez MOPR czy poprzez Towarzystwa Przyjaciół Dzieci, tych rodzin, dzieci, osób starszych, tych, którym świat się zawalił, bo czasem coś się trudnego dzieje. Ta paczka jest nie tylko takim wsparciem, ale przede wszystkim dowodem na serdeczną obecność, na pamięć.
– Naszym celem jest przeprowadzić zbiórkę darów i podział ich między podopiecznych – mówi Zofia Chodzińska, szef sztabu akcji przy Kuchni Brata Alberta w Lublinie. – Listę z tymi podopiecznymi dostaniemy ze sztabu głównego. Naszym zadaniem jest zbierać potrzebne produkty żywnościowe z długim terminem, takie jak: konserwy, olej, słoiki z daniami gotowymi, słodycze dla dzieciaków, środki czystości dla rodzin.
– Wiadomo, że na przestrzeni lat ta sytuacja się bardzo zmienia, jest bardzo dynamiczna – mówi Iwona Łysakowska, wiceprezes lubelskiego oddziału regionalnego Towarzystwa Przyjaciół Dzieci. – Ostatnie lata to okres pandemii. Sporo ludzi starszych wymaga wsparcia. To są osoby, które bardzo dużo wydają na leki, osoby bardzo często samotne, które nie mają rodziny, nie mają tego zaplecza, więc oni, oprócz tego, że sami zostali w domu, to jeszcze sami wymagają pomocy. W miarę możliwości wyciągamy do nich rękę. Bardzo często jest tak, że łączymy pokolenia. Osoby młodsze, które są pod naszą opieką, mogą w jakiś sposób odwdzięczyć się starszym i właśnie do nich tę pomoc kierujemy. Nie pozostawiamy nikogo bez wsparcia.
– Prosilibyśmy o artykuły szkolne, kredki, farby, książeczki do malowania czy czytania dla dzieci, bo myślę, że z tego też byłaby fajna korzyść – zaznacza Zofia Chodzińska. – Potrzebujemy nowej pościeli, kołder, poduszek. Przekazując coś komuś warto, żeby to było miłe, estetyczne. Bardzo często spotykaliśmy się z tym, że ludzie robią sobie porządki i przekazują to, co im zbywa w domu. Nie powinno tak być.
– Pomyślmy o godności osób, które otrzymują później te dary. Nie pogardzimy maskotkami, zabawkami, ale poprosimy o rzeczy nowe – dodaje Iwona Łysakowska. – Jeśli odzież, to też tylko nową, nawet symboliczne skarpetki czy rękawiczki, które mogą się przydać na zimę.
– Nie dotykami pieniędzy – podkreśla Ewa Dados. – Nigdy ich nie dotykaliśmy i temu pozostajemy wierni. Będzie inaczej, skromniej, ale będzie pamięć. Jeśli mieszkacie tam, gdzie obok jest dom dziecka, zadzwońcie. Jeśli chcecie ich obdarować, zapytajcie, co im jest najbardziej potrzebne. Musimy uczyć się dokładności i uważności z myślą o tym, komu pomagamy.
– Nie idźmy na ilość, a na jakość – podkreśla Zofia Chodzińska.
Listę sztabów, które biorą udział w akcji można znaleźć na stronie pdpz.pl w zakładce „sztaby akcji – zarejestrowane”. W razie wszelkich pytań dotyczących przekazywania darów, można skorzystać z bezpłatnej infolinii 800 600 650 od poniedziałku do piątku między 9:00 a 18:00 lub zadzwonić bezpośrednio do sztabów. Wciąż trwa przyjmowanie sztabów do akcji.
Pierwsze punkty zbiórki w Lublinie znajdują się w Towarzystwie Przyjaciół Dzieci przy ul. Narutowicza 54 oraz przy kuchni św. Brata Alberta przy ul. Zielonej 3.
EwKa/ opr. DySzcz
Fot. archiwum