– Funkcjonariusze udaremnili wczoraj (16.11) wieczorem w okolicach Czeremchy próbę sforsowania granicy polskiej przez ok. 50 osób. Służby białoruskie towarzyszyły agresywnej grupie, używały lasera. Cudzoziemcy rzucali kamieniami w stronę polskich służb – podała Straż Graniczna na Twitterze.
– Wczorajsza udaremniona próba sforsowania granicy polskiej przez ok. 50 osób. Służby białoruskie towarzyszyły agresywnej grupie, używały lasera. Cudzoziemcy rzucali kamieniami w stronę polskich służb – opisała Straż Graniczna w środę na Twitterze. Do incydentu doszło na odcinku ochranianym przez placówkę SG w Czeremsze.
Na dołączonym nagraniu zaprezentowane są zdjęcia nocne, na których widać, jak ze strony białoruskiej kierowane jest przez kogoś oślepiające światło w stronę polskich służb.
Placówka SG w Czeremsze. Wczorajsza udaremniona próba sforsowania granicy polskiej przez ok. 50 osób. Służby białoruskie towarzyszyły agresywnej grupie, używały lasera. Cudzoziemcy rzucali kamieniami w stronę polskich służb.#zgranicy #NaStrazyGranicy pic.twitter.com/4OfRPqYDH8
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) November 17, 2021
– Noc nie była spokojna, natężenie prób nielegalnego przekraczania granicy było mniejsze niż to, co mogliśmy zobaczyć w Kuźnicy, ale wciąż metoda ataku na polską granicę jest taka sama – powiedział na antenie Polskiego Radia minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Jak dodał, uwaga opinii publicznej skupiła się na tym, co wydarzyło się w Kuźnicy, jednak na innych odcinkach granicy na terytorium Polski próbowały przedrzeć się mniejsze grupy migrantów – również w nocy. – Sytuacja na granicy białoruskiej nie rozstrzygnie się szybko. Musimy się przygotować na miesiące, jeśli nie na lata – ocenił Błaszczak.
Z kolei spokojnie minęła noc z wtorku (16.11) na środę (17.11) na polsko-białoruskim przejściu granicznym w Kuźnicy – podała w środę rano podlaska policja. – Część osób po stronie białoruskiej wróciła do poprzedniego obozu, część koczuje przy terminalu po stronie białoruskiej – poinformował rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa.
Rzecznik podlaskiej policji podał też, że ostatniej doby nie było w regionie zatrzymań osób przewożących osoby nielegalnie przebywające na terenie Polski.
We wtorek przed południem na przejściu w Kuźnicy, doszło od strony białoruskiej do ataku wymierzonego w chroniących granicy polskich funkcjonariuszy różnych służb.
Agresywne osoby, wśród których najbardziej aktywne były zamaskowane (miały kominiarki, kaptury), rzucały w stronę funkcjonariuszy kamieniami i granatami hukowymi. Widać było na opublikowanych relacjach live ze strony białoruskiej, że atakujący używali też proc. Polskie służby podkreślały, że akcją z użyciem drona sterowały służby białoruskie. Aby uspokoić napastników, polscy funkcjonariusze chroniący granicy użyli m.in. armatek wodnych.
CZYTAJ: Atak migrantów na granicy. 9 mundurowych rannych
CZYTAJ: Śledztwo ws. napaści na funkcjonariuszy przy granicy. Kilkunastu mundurowych rannych
Polska policja podsumowała we wtorek wieczorem, że w ataku rannych zostało dziewięciu policjantów i policjantek, a łącznie obrażenia odniosło dwunastu funkcjonariuszy różnych służb chroniących granicy.
PAP / IAR / RL / opr. AKos
Fot. Podlaska Policja Twitter