Ponad tysiąc ciężarówek czeka na odprawę. Trudna sytuacja na przejściu w Koroszczynie

img 20210704 212435 2021 11 15 174947

Już czwarty dzień jak przed polsko-białoruskim przejściem granicznym w Koroszczynie ustawiają się długie kolejki tirów oczekujących na wyjazd z Polski.

CZYTAJ: Koroszczyn: ogromna kolejka TIR-ów przed przejściem granicznym. Ma prawie 50 kilometrów

Obecnie kolejka sięga ponad 40 kilometrów i zaczyna się w okolicach Styrzyńca na drodze krajowej nr 2. Według informacji Krajowej Administracji Skarbowej na odprawę czeka ponad tysiąc ciężarówek, a średni czas oczekiwania wynosi dobę.

Pan Adrian, jadący z załadunkiem do Rosji, w kolejce ustawił się już o 4.00 rano. – Ostatnio jest bardzo słabo. Spowodowane jest to też tym, że zamknęli przejście graniczne w Kuźnicy. Tym bardziej, iż teraz jest taki sezon, że ogólnie jest więcej załadunków. Dużo znajomych mówi, że jakby tak dalej było, będą rezygnować z jazdy w tym kierunku. Przede mną w tej kolejce jest brat, a za mną tata. Cały czas komunikujemy się przez radio. Jest nam łatwiej, bo na przykład dwóch śpi, a trzeci budzi. Jest bardzo ciężko. To A2, ruchliwa trasa, nie ma możliwości wyjść, jest niebezpiecznie. Kiedy jest widno, to jeszcze coś widać, a w nocy już nie.

– Ta kolejka wynika przede wszystkim z przekierowania części ruchu towarowego na granicę w Koroszczynie z przejścia w Kuźnicy, które od 9 listopada jest zamknięte dla ruchu – mówi nadkomisarz Marzena Siemieniuk z Izby Administracji Skarbowej w Lublinie. – Poza tym jest to też pokłosie weekendowego spiętrzenia ruchu. Z tymi utrudnieniami będziemy się jeszcze borykać przez kilka dni. Warto podkreślić, że samo tempo odpraw na granicy w Koroszczynie jest bardzo dobre. Strona białoruska płynnie przyjmuje pojazdy, które my odprawiamy i które wyjeżdżają na Białoruś. Tylko ostatniej doby w obu kierunkach na granicy w Koroszczynie odprawiono blisko 2 tysiące samochodów ciężarowych.

– Jeśli chodzi o warunki sanitarne, każdy musi sobie radzić sam – mówi pan Marcin jadący z załadunkiem do Moskwy. – Nie ma toalet, nie ma koszy na śmieci. Jest ciężko. Z tego, co mówili koledzy, jest 40 godzin stania. My stoimy od godziny 3.00. Stanęliśmy przed Białą Podlaską. Była jedna podjazdka i stanęliśmy za Białą Podlaską. Jest adrenalina, bo musimy dojechać, a już jesteśmy opóźnieni. Teraz mogą nas przetrzymać w Moskwie, bo jest spóźniony towar. Tak to wygląda, że nie wiemy, kiedy wrócimy do domu.

– Nad bezpieczeństwem podróżnych, jak też nad zachowaniem płynności ruchu czuwa zwiększona liczba policyjnych patroli – mówi rzecznik bialskiej policji Barbara Salczyńska-Pyrchla. – Dodatkowo na obwodnicy Białej Podlaskiej utworzona została strefa buforowa. Sięga ona od miejscowości Styrzyniec do miejscowości Hola. Oznacza to, że na tym odcinku nie ma ustawionych ciężarówek, a ruch odbywa się bez żadnych utrudnień. W związku z sytuacją na drodze krajowej nr 2 apelujemy do wszystkich uczestników ruchu o rozwagę, zachowanie bezpieczeństwa i respektowanie poleceń funkcjonariuszy kierujących ruchem.

Kolejka tirów ustawiła się też po stronie białoruskiej na przejściu granicznym Koroszczyn-Kozłowicze. Na wjazd do Polski ciężarówki oczekują 9 godzin.

Uaktualniane informacje na temat czasu oczekiwania na odprawę celną można sprawdzać na stronie granica.gov.pl.

MaT/ opr. DySzcz

Fot. archiwum

Exit mobile version