– To prezydent Białorusi Alaksander Łukaszenka przesuwa migrantów z Mińska na naszą wschodnią granicę. To Alaksander Łukaszenka używa tych ludzi jako żywych tarcz – mówił w Sejmie premier Mateusz Morawiecki.
Podczas sejmowej debaty premier apelował do posłów o zjednoczenie ws. presji na granicy polsko-białoruskiej, bo Polska jest obserwowana zarówno ze wschodu, jak i zachodu. – Tam za wschodnią granicą wiedzą najlepiej, że jeżeli nie będziemy zjednoczeni, to będzie nas łatwo rozbić i łatwo ingerować w naszą suwerenność – podkreślił.
– Wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę, jak jeden mąż, że to Aleksander Łukaszenka sprowadził specjalnie dziesiątki tysięcy ludzi na Białoruś, to Aleksander Łukaszenka przesuwa te grupy ludzkie, tych ludzi, migrantów, specjalnie, przemocą czasami z Mińska na naszą wschodnią granicę – mówił Morawiecki. – To Aleksander Łukaszenka używa tych ludzi jako żywych tarcz i to Aleksander Łukaszenka jest odpowiedzialny za to, żeby ci ludzie wrócili z powrotem do swoich krajów, tam, gdzie ich miejsce – mówił Morawiecki.
– Ale żeby on też doszedł do takiego wniosku, musimy być zjednoczeni – kontynuował szef rządu. – Musimy patrzeć w sposób solidarny na to, co się dzieje, mając na względzie los Polski, los Rzeczypospolitej. A ryzyko jest duże, ryzyko jest takie, jakiego nie było dawno, jakiego nie doświadczaliśmy dawno – dodał.
– Na wschodniej granicy mamy do czynienia nie tylko z bezpośrednim użyciem przemocy wobec suwerennego państwa polskiego. Na wschodniej granicy mamy do czynienia z wyreżyserowanym spektaklem, którego celem jest naruszenie granicy Polski, wprowadzenie chaosu w Polsce, w Unii Europejskiej – mówił premier.
Dodał, że dokładnie to samo, tylko z innego kierunku, było realizowane w 2015 i w 2016 r. – Dziś przeciwstawiamy się temu w innych okolicznościach. W okolicznościach, w których potrafiliśmy przekonać naszych partnerów z UE, z NATO, że obrona wschodniej granicy Polski jest obroną wschodniej granicy Unii Europejskiej, wschodniej flanki NATO – powiedział.
– Dziś mamy powszechne i bezapelacyjne wyrazy solidarności i poparcia płynące do Polski ze strony Brukseli, Waszyngtonu, Kijowa, wielu innych stolic, ze wszystkich stolic europejskich – mówił Morawiecki. – Podziękował „naszym partnerom, naszym różnym sąsiadom z Unii Europejskiej i spoza Unii Europejskiej za nie tylko werbalne oznaki jedności, ale także za ich gotowość do niesienia pomocy Polsce”. – I także za naszą gotowość do niesienia pomocy innym, którzy to zauważają – dodał. Dodał, że „dziś mamy powszechne i bezapelacyjne wyrazy solidarności i poparcia płynące do Polski ze strony Brukseli, Waszyngtonu, Kijowa, wielu innych stolic, ze wszystkich stolic europejskich”. – Zobaczcie na akcję, która ma miejsce w Hiszpanii – „Viva Polonia”. To jedna z największych akcji społecznościowych, które w Hiszpanii miała miejsce w ostatnim czasie – powiedział. Szef rządu podziękował wszystkim partnerom z zagranicy za ich „solidarność, głosy i gotowość do niesienia pomocy”.
-Rozmawiałem wczoraj z panią premier Litwy, z premierem Łotwy, z panią premier Estonii, dzisiaj z kilkoma kolejnymi premierami, wczoraj z przewodniczącą Komisji Europejskiej; wszyscy doskonale rozumieją tę prowokację, doskonale rozumieją, że granica Rzeczpospolitej to granica między państwem zasad, państwem prawa i państwem bezprawia – Białorusią – oświadczył Morawiecki.
– Dziś w tym szczególnym dniu, tak ważnego posiedzenia, powinniśmy zapomnieć o tym, kto jest z lewicy, prawicy, kto z partii liberalnej, konserwatywnej, lewicowej czy innej. Dzisiaj, choć Sejm, jest podstawowym miejscem, w którym różne racje są poddawane różnym sporom, to dziś powinna dominować tutaj jedna racja – racja stanu Rzeczpospolitej – mówił Morawiecki.
Szef rządu podkreślał, że bezpieczeństwo wschodniej granicy jest naruszane „w bardzo brutalny sposób”. – To pierwsza taka sytuacja od 30 lat, kiedy możemy powiedzieć, że bezpieczeństwo, integralność naszych granic jest w tak brutalny sposób atakowana i testowana – stwierdził premier.
Morawiecki ocenił, że imperialna polityka Rosji postępuje, a kolejne kroki ze strony władz z Moskwy są rozłożone w czasie. Zdaniem szefa polskiego rządu Alaksandr Łukaszenka jest jedynie wykonawcą zadań zleconych przez prezydenta Rosji Władimira Putina służących odbudowaniu pozycji Rosji.
– Uważam że dzisiaj musimy się skoncentrować na przyszłości, na wspólnej przyszłości, na dbałości o to, żeby tak, jak udało się przewidzieć panom ministrom, ministrowi Błaszczakowi, ministrowi Kamińskiemu, panu premierowi Kaczyńskiemu kilka miesięcy temu, co nastąpi w październiku i listopadzie, i to właśnie nastąpiło, tak żeby się dzisiaj zastanowić nad tym wspólnie, co jeszcze razem powinniśmy zrobić jako klasa polityczna, aby wzmocnić bezpieczeństwo na kolejne tygodnie, miesiące, a może i lata. Tak, bo trzeba się przygotować na długie uderzenie, na politykę, która ma trwać długo – podkreślał szef rządu.
Premier wyraził przekonanie, że „te operacje na wschodniej granicy polskiej, które mają miejsce, są częścią większej operacji, są częścią bardzo skoordynowanego ataku, który ma charakter wojny nowego typu, w której używani są ludzie jako żywe tarcze i używana jest broń znana z innych wojen, ale w tym przypadku szczególnie istotna broń, której Sowieci byli mistrzami, a dziś Rosjanie też niestety są mistrzami – dezinformacja”.
Premier Morawiecki podziękował też żołnierzom i służbom godną służbę, za obronę godności munduru polskiego żołnierza i polskiego funkcjonariusza. – Wszystkim wspaniałym funkcjonariuszom, wszystkim wspaniałym żołnierzom Wojsk Obrony Terytorialnych, wojsk operacyjnych, dziękujemy wam, dziękujemy za obronę granic Rzeczypospolitej – mówił szef rządu.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. @KancelariaSejmu