Siatkarski thriller z happy endem obejrzeli w hali Globus kibice LUK Lublin. W 8. kolejce PlusLigi beniaminek pokonał Cuprum Lubin 3:2, w tie-breaku zwyciężając 19:17.
Po ostatniej wymianie radości nie ukrywał atakujący lubelskiego zespołu Bartosz Filipiak. – Myślę, że spokojnie można nazwać ten mecz meczem walki. Trzeba przyznać, że poziom gry falował i z jednej, i z drugiej strony. Mimo wszystko cieszymy się z tego, że na koniec to my wygraliśmy to spotkanie.
ZOBACZ ZDJĘCIA: LUK Lublin – Cuprum Lubin
Gospodarze mogli wygrać 3:1, ale w czwartej partii nie wykorzystali dwóch piłek meczowych, a rywale zdołali doprowadzić do tie-breaka.
Straconej szansy na 3 punkty nieco żałował trener LUK Lublin Dariusz Daszkiewicz. – To było dla nas bardzo ciężkie spotkanie. Fajnie zagraliśmy zagrywką, fajnie blokiem. Szkoda, że nie udało nam się rozstrzygnąć 4. partii i wygrać tego spotkania 3:1, natomiast bardzo cieszymy się, że pomimo nerwowej końcówki udało nam się utrzymać nerwy na wodzy w tie-breaku, zagrać konsekwentnie i wygrać to spotkanie. To bardzo ważne 2 punkty dla nas.
Po wczorajszym spotkaniu LUK Lublin powiększył swój dorobek do 8 punktów i awansował na 9 miejsce w tabeli.
Kolejnym rywalem lubelskiego zespołu będzie Asseco Resovia Rzeszów. Spotkanie w Rzeszowie odbędzie się w sobotę (27.11) o 20:30.
JK
Fot. Iwona Burdzanowska