Stanisław Żaryn: Mieliśmy do czynienia z groźną sytuacją na granicy

258188174 1722539047944928 4016466248927308841 n 2021 11 16 163620

– Zdecydowanie mieliśmy tu do czynienia z sytuacją, która była groźna, bardzo dynamiczna i bardzo skomplikowana. Dobrze, że to się skończyło i że udało się utrzymać linię granicy szczelną – powiedział we wtorek 16 listopada rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn, podsumowując wtorkowe ataki migrantów na granicę Polski. W wyniku ataku migrantów zostali ranni: funkcjonariuszka Straży Granicznej, policjant i żołnierz.

– Dzisiaj mieliśmy do czynienia z formą ataku na polską linię graniczną – ocenił w TVN24 Stanisław Żaryn. Jak zaznaczył, pierwsza faza tego ataku była skupiona na próbie przedarcia się przez ogrodzenie graniczne, które zostało zbudowane przy przejściu w Kuźnicy. – Ta akcja była rozłożona na etapy, zadania – wskazał.

CZYTAJ: Szturm migrantów na granicę. MON publikuje nowe nagrania

– Mieliśmy ludzi rzucających kamieniami i innymi przedmiotami z drugiej linii. Dzięki temu pierwsza linia była osłonięta i mogła prowadzić próby zniszczenia polskiej osłony granicznej. Później migranci przenieśli się i dalej atakowali stronę polską. Na szczęście miejsca te zostały profesjonalnie zabezpieczone przez polską stronę – podsumował rzecznik.

CZYTAJ: Straż Graniczna: Wśród osób atakujących polską granicę są białoruscy pogranicznicy

Jak przekazał, ze strony migrantów „poszły w ruch kamienie, gałęzie, kostka brukowa, duże kamienie, ale też mieliśmy do czynienia z granatami hukowymi. Z działaniem, które musiało być przeprowadzone pod kontrolą służ białoruskich”. Wskazał też, że z zakładów budowlanych po stronie białoruskiej jeżdżą ciężarówki wypełnione żwirem i kamieniami. Potem te materiały są wykorzystywane do obrzucania polskich funkcjonariuszy. – Dla nas to jest sygnał, że strona białoruska zaczęła wyposażać imigrantów w te niebezpieczne przedmioty – podsumował Żaryn.

Wyjaśnił też, że z naszej strony były wykorzystywane armatki wodne i miotacze gazu. – To jest wszystko zgodne z przepisami – podkreślił. – Było to konieczne, żeby utrzymać szczelność polskiej granicy. Dzisiaj spotkaliśmy się z taką agresją, z jaką wcześniej nie mieliśmy do czynienia – powiedział.

CZYTAJ: 3 mundurowych rannych po ataku migrantów na granicy

– W wyniku dzisiejszych ataków ze strony białoruskiej doszło do ranienia 3 funkcjonariuszy. Funkcjonariuszka Straży Granicznej i funkcjonariusz policji zostali przewiezieni do szpitala. Potrzebna im była bardziej specjalistyczna opieka i dodatkowe badania. Policjant został uderzony w głowę przedmiotem rzuconym ze strony białoruskiej. Uderzenie było na tyle silne, że kask nie był w stanie go ochronić. Trzecia osoba ranna to żołnierz, który po opatrzeniu wrócił do służby. Jego uraz był mniej poważny – przekazał Żaryn.

CZYTAJ: Stanisław Żaryn: pierwsza fala ataków na granicę zatrzymana

RL / PAP / opr. ToMa

Fot. Podlaska Policja

Exit mobile version