Szczepienia albo testy. Bez nich pracownicy i studenci nie wejdą na lubelską uczelnię

20211123 095508 2021 11 23 175017

Przymusowe szczepienie albo cotygodniowe testy – to nowa rzeczywistość dla studentów i wykładowców Akademii Nauk Stosowanych im. Wincentego Pola w Lublinie. To pierwsza uczelnia w mieście i jedna z kilku w Polsce z tak restrykcyjnymi przepisami. Zdaniem części prawników to balansowanie na granicy prawa.

Władze uczelni wprowadzenie restrykcji tłumaczą sytuacją studentów kierunków medycznych, którzy część zajęć odbywają w szpitalach i stanowią potencjalne zagrożenie dla pozostałych uczniów i wykładowców. Na zaszczepienie się mają czas do 30 listopada. Po tym terminie osoby niezaszczepione lub bez aktualnych testów nie będą wpuszczane do budynku.  

– Celem zarządzenia rektora była zmobilizowanie studentów i pracowników do szczepień – mówi dziekan Wydziału Nauk o Zdrowiu Akademii Nauk Stosowanych, dn. med. Marian Przylepa. – Zarządzenie nie wprowadza żadnych konsekwencji, które dotyczyłyby studentów i utrudniały im kontynuację studiów. Równoważnikiem zaszczepienia jest wynik ujemny testów, które studenci powinni dostarczyć do uczelni, aby być dopuszczonymi do zajęć praktycznych. Jest również alternatywa, aby zajęcia, które ze względu na brak szczepienia bądź ujemnego wyniku testu, teraz nie mogą się odbywać, były przez studentów zrealizowane w późniejszym terminie, co uczelnia jest w stanie zorganizować.

Jak często studenci mieliby się testować? – Ten test powinien być wykonywany minimum raz w tygodniu – odpowiada dr Marian Przylepa.

– Myślę, że to odważny ruch ze strony rektora i całej uczelni, bo to dopiero początki takich praktyk w Polsce, więc ludzie mogą zareagować różnie – mówi jeden ze studentów. – Nawet w naszej grupie studenckiej pojawiają się pierwsze głosy, że niektórzy nie są zaszczepieni nie ze swojej winy, bo mają przeciwwskazania zdrowotne. Pytają, co z nimi w takim wypadku.

– Jak najbardziej jestem za. Uważam, że ta decyzja jest słuszna. Myślę, że to służy bezpieczeństwu wszystkich: pracowników, studentów i pacjentów – dodaje kolejny student.

– To naturalna selekcja i takie coś nie powinno mieć miejsca. Nasz rząd nie odniósł się do tego, że uczelnie mają być tylko dla zaszczepionych – mówi następna studentka.

– W tym przypadku występuje pewna konkurencja norm – zaznacza adwokat Sara Lipert. – Chodzi o to, jaka jest wzajemna zależność między gwarantowaną konstytucyjnie autonomią uczelni jako szkoły wyższej oraz przepisami powszechnie obowiązującymi w zakresie choćby ochrony danych osobowych? Z pewnością podejście rektora uczelni jest nowatorskie i być może uzasadnione względami bezpieczeństwa. Według mnie takie zarządzenie budzi pewne wątpliwości prawne. Tego rodzaju działania mogą stwarzać ryzyko nieuprawnionego różnicowania pracowników i studentów uczelni, a więc wszelkie próby regulowania tej kwestii, czyli weryfikacji szczepień, powinny być wprowadzane z wyjątkową ostrożnością.

– To nie tak, że te działania są niekonstytucyjne, albowiem artykuł 68 Konstytucji mówi o obowiązku władz publicznych prowadzenia działań w zwalczaniu chorób epidemicznych. COVID-19 należy do chorób zakaźnych i jest obowiązek prowadzenia działań, które dadzą w efekcie możliwości zlikwidowania tej epidemii – podkreśla dr Marian Przylepa.

Akademia Nauk Stosowanych do niedawna nosiła nazwę Wyższa Szkoła Społeczno-Przyrodnicza im. Wincentego Pola w Lublinie. To prywatna uczelnia założona w 2000 roku. Kształci się na niej około 6 tysięcy studentów z ponad 60 krajów całego świata.

FiKar / opr. WM

Fot. FiKar

Exit mobile version