Specjaliści Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie szkolą się w obsłudze robota da Vinci.
– Chirurg ma doskonały obraz 3D operowanego miejsca oraz doskonałe ramię wykonujące zabieg – mówi Marcin Bajera z firmy Synektik będącej polskim dystrybutorem systemu da Vinci. – Narzędzie potrafi się obrócić wokół własnej osi o 540 stopni, więc pokonujemy nawet ograniczenia ludzkiego nadgarstka. Robot potrafi dosięgnąć swoimi narzędziami właśnie tych miejsc, które są bardzo trudno osiągalne przy tradycyjnych operacjach. Jest też urządzeniem, które się nie męczy.
– Operacja robotem niesie wiele korzyści dla pacjenta – dodaje dr hab. n. med. Konrad Futyma, lekarz Klinicznego Oddziału Ginekologii Operacyjnej. – Jesteśmy w stanie wypreparować dokładnie zmienioną chorobowo tkankę, nie uszkadzając nerwów unerwiających narządy sąsiednie. Jest mniej szwów, mniej energii potrzebnej do zamykania naczyń, dużo mniejsze dolegliwości bólowe ze względu na mniejszy uraz tkankowy. Jest to chirurgia małoinwazyjna z prawdziwego zdarzenia.
W województwie lubelskim żaden szpital nie ma jeszcze robota da Vinci. W planach jest zakup 10 takich urządzeń. Za pomocą systemu da Vinci na całym świecie wykonano już 8,5 mln operacji.
TSpi / opr. GRa