Uśmiech zaklęty w zeszytach i książkach. Upominki dla małych pacjentów z lubelskiego szpitala

dsc 2777 2021 11 30 140145 2021 11 30 174146

Zeszyty, bloki rysunkowe i książki trafiły do małych pacjentów Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Lublinie. Dary zebrało Stowarzyszenie imienia Karoli Majewskiej podczas akcji „Podziel się zeszytem”. Jej współorganizatorem byli uczniowie Szkoły Podstawowej numer 43 w Lublinie.

– Do akcji dołączyli lubelscy filharmonicy, którzy przekazali książki – mówi Ryszard Majewski, założyciel Stowarzyszenia i tata patronki, który przywiózł dary do szpitala.

– Pomysł tej akcji powstał spontanicznie – mówi wicedyrektor Szkoły Podstawowej numer 43 w Lublinie Małgorzata Rodzik. – Bardzo się cieszymy, że taki szeroki krąg zatoczyła ta akcja, bo z tego, co wiemy, to przyłączają się też inne szkoły. A zadziało się to w ten sposób, że zapytałam, co konkretnie potrzebują dzieci przebywające w szpitalach na oddziałach dziecięcych. Zadzwoniono do mnie, że najbardziej potrzebują zeszytów, książek. Po prostu kartki, żeby te dzieci mogły pisać, rysować i w ten sposób spędzać wolny czas. 

– Całą społecznością bardzo aktywnie włączyliśmy się w tę akcję – zapewnia wolontariusz Krzysztof Górski. – Od oddziałów przedszkolnych do ósmej klasy, tak jak my. Cała szkoła brała udział. W każdej klasie mieliśmy bardzo dużo zeszytów. Przytłoczyła nas ich liczba. Byliśmy zaskoczeni, że tyle udało się tego zebrać.

– Jeżeli są zajęcia dydaktyczne, to tak jak w typowych szkołach – mówi dyrektor Zespołu Szkół Specjalnych przy Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Lublinie Krzysztof Baran. – Cały rok pracują u nas grupy wychowawcze, które tymi dziećmi się opiekują. Jeżeli są jakiekolwiek święta, już w poniedziałek mamy Mikołajki, zawsze staramy się tym dzieciom jakieś drobne upominki zapewnić. Nie zawsze własnymi siłami, ale dzięki ludziom dobrej woli, fundacjom, stowarzyszeniom. Dzisiaj też właśnie mamy tutaj transport prezentów ze Stowarzyszenia Karoli Majewskiej, w których to prezentach uczestniczyły dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 43.

– Ja się dowiedziałam w naszej klasie – wspomina wolontariuszka Julia Wójcik. – Dużo osób zaczęło przynosić zeszyty, a ja, kiedy byłam młodsza, też malowałam i dużo mi zostało takich zeszytów, więc chciałam się włączyć.

ZOBACZ ZDJĘCIA: Akcja „Podziel się zeszytem”

– Ważne jest to, żeby pomagać – zapewnia wolontariuszka Julia Rodzik. – Żeby dzielić się tymi rzeczami, które są dla nas ważne, bo też na pewno są ważne dla innych. Może im tego brakować. Cudowne jest to, że możemy wywołać uśmiech na twarzach tych dzieci, które nie mają co robić w wolnym czasie.

– Książki, gry edukacyjne, które są dla nas też bardzo przydatne i na co dzień stosowane z dziećmi. Uatrakcyjniają ten czas pobytu – mówi kierownik zespołu pozalekcyjnego w szkole szpitalnej Beata Belczyk. – Dzieci lubią skupić się razem wokół gier, wokół rysowania. To służy integracji. Robimy później wystawy prac dzieci. One się cieszą, jeżeli każda ich działalność znajduje naszą aprobatę i jest eksponowana na terenie szpitala.

– Zawsze podkreślam, że nawet dziecko, które zostało dotknięte chorobą nowotworową, nadal jest dzieckiem. Tylko znalazło się w takiej nienormalnej sytuacji – uważa psycholog i psychoonkolog prof. Marzena Samardakiewicz z Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Lublinie. – To jest normalny przedszkolak, normalne dziecko szkolne, normalny nastolatek tylko w nienormalnych warunkach. Stąd takim głównym zadaniem wsparcia, które jest realizowane w naszej klinice, żeby utrzymać ich aktywność. Nie tylko podtrzymywać, ale też inicjować. Często rutyna szpitalna może wprowadzać w pewien rodzaj bierności. Im bardziej uda nam się zaktywizować dziecko, tym lepiej dzieci później funkcjonują po zakończonej terapii.

Stowarzyszenie „Życie z chorobą nie musi być smutne” imienia Karoli Majewskiej niesie pomoc pacjentom szpitali i oddziałów dziecięcych. Za sprawą Stowarzyszenia do szpitali i oddziałów dziecięcych trafiają gry edukacyjne, pluszaki, a także książki.

Karola Majewska – patronka stowarzyszenia – przez 11 lat zmagała się z ciężką chorobą, była przy tym wolontariuszką. Jako pacjentka szpitali dziecięcych wspierała inne chore dzieci. 

MaK / opr. PrzeG

Fot. Krzysztof Radzki

Exit mobile version