Bolesną porażką 0:3 zakończył się wyjazdowy mecz drugoligowych piłkarzy Motoru Lublin z Radunią Stężyca.
Dwie bramki dla gospodarzy zdobył Damian Szuprytowski, a jedną Dawid Retlewski. Przy stanie 0:2 karnego dla Motoru nie wykorzystał Michał Fidziukiewicz.
Krytyczny wobec postawy zespołu na pomeczowej konferencji prasowej był trener lubelskich piłkarzy Marek Saganowski: – Mój zespół wszedł bardzo słabo w te mecz. Czekaliśmy na to, żeby Radunia strzeliła nam bramkę. Mało agresywni zawodnicy, w szczególności w ofensywie, w skoku pressingowym. To spowodowało, że zostaliśmy zepchnięci do niskiej obrony. Radunia strzeliła bramkę. Do szatni dostaliśmy następną. Druga połowa trochę lepsza w naszym wykonaniu – kilka bardzo dobrych sytuacji do strzelenia bramki. Gdyby nam się udało strzelić na 2:1, to może ten mecz potoczyłby się inaczej. W ofensywie, wydaje mi się, że niestrzelony karny to już jest nasze apogeum jeśli chodzi o przód.
Po szesnastu kolejkach z dorobkiem 22 punktów Motor zajmuje 10. miejsce w tabeli. Wyżej – na szóstej pozycji – plasuje się Wisła Puławy, która uzbierała 25 punktów.
W przyszłą sobotę obie drużyny z naszego województwa spotkają się w meczu derbowym na Arenie Lublin.
Media klubowe Motoru Lublin/ JK
Fot. archiwum