Do 6 tysięcy złotych grzywny będą mogli nałożyć policjanci po zmianach w kodeksie drogowym, które wejdą w życie od pierwszego stycznia. Ma to być bat na piratów drogowych, w rezultacie ma być bezpieczniej.
Ma być o wiele drożej niż dotychczas. Mandaty w zależności od przewinienia mają się wahać od 500 złotych do 3 tysięcy.
– Za tzw. zbieg wykroczeń, czyli ich kumulacje możemy dostać nawet do 6 tysięcy złotych mandatu – mówi rzecznik prasowy Okręgowej Rady Adwokackiej w Lublinie, mecenas Maciej Chorągiewicz. – Jeśli chodzi np. o przekroczenie prędkości o ponad 30 kilometrów na godzinę, taka osoba może dostać 800 złotych mandatu. Kolejna kwestia spowodowanie np. kolizji, to jest już grzywna w wysokości 1500 złotych. Jeżeli spowodowanie takiej kolizji nastąpi po spożyciu alkoholu, to już taka grzywna będzie wynosiła 2 500 złotych. Krótko mówiąc, możemy dostać po kieszeni dużo mocniej niż to było do tej pory.
To jednak nie wszystko, za tzw. recydywę będziemy ukarani dwukrotnie wyższą grzywną. Zmieni się także naliczanie punktów karnych.
– Z tych takich najbardziej jaskrawych i najbardziej karygodnych wykroczeń drogowych: spowodowanie poważnej kolizji drogowej, jazdy po użyciu alkoholu lub narkotyków, omijanie pojazdu, który zatrzymał się, by ustąpić pierwszeństwa pieszym, wyprzedzanie na pasach będzie już nie 10, a 15 punktów karnych – wyjaśnia mecenas Maciej Chorągiewicz.
Po przekroczeniu limitu 24 punktów starosta skieruję nas na egzamin sprawdzający. Co więcej, kiedy nie przyjmiemy mandatu i sprawa będzie skierowana do sądu, ten będzie mógł wymierzyć nam karę grzywny nawet do 30 tysięcy złotych.
Wiceminister infrastruktury Rafał Weber podkreśla, że wpływy z wyższych mandatów będą w całości kierowane do Krajowego Funduszu Drogowego.
– Najlepiej gdyby ani złotówka nie wpłynęła do Krajowego Funduszu Drogowego. Bo to by oznaczało, że nie ma takich, którzy radykalnie przekraczają przepisy prawa ruchu drogowego, radykalnie przekraczają dozwoloną prędkość na drogach. Natomiast jeżeli to się zdarzy, to chcemy, żeby te środki wpływały właśnie na inwestycję drogowe – tłumaczy wiceminister infrastruktury.
Obecnie są dwie główne przyczyny wypadków drogowych.
– Nie ustąpienie pierwszeństwa przejazdu, a drugą jest prędkość – mówi rzecznik Komendanta Wojewódzkiego Policji w Lublinie, komisarz Andrzej Fijołek. – I tak właśnie jest na Lubelszczyźnie i w kraju. Są to dwa główne wykroczenia, które niestety powodują często tragiczne konsekwencje.
Ostrzejsze prawo i większe kary dla piratów drogowych mają zwiększyć bezpieczeństwo na drodze.
– Pomysł generalnie jest dobry – mówi instruktor nauki jazdy, Maciej Brewczuk. – Wysokość mandatów nie zmieniła się od prawie ćwierć wieku, więc dochody wzrosły w społeczeństwie, to i kary powinny być bardziej odczuwalne. Z tym że problem leży zupełnie gdzie indziej. Bo nie w wysokości kary, ale w braku jej egzekwowania, ponieważ w tym momencie, żeby dostać jakiś mandat to trzeba mieć albo pecha, albo się postarać.
– Myślę, że to jest zły pomysł. Stawki są zbyt wygórowane, a przede wszystkim jestem zwolennikiem przekraczania prędkości – mówią kierowcy. – Jeżeli ma to zwiększyć bezpieczeństwo i ewentualnie kierowcy zdejmą nogę z gazu, to wydaje mi się, że to jest opcja dobra, choć bardzo ciężka na kieszeń.
I to właśnie ma odstraszyć kierowców od łamania przepisów ruchu drogowego i zwiększyć bezpieczeństwo na drodze.
Przypomnijmy, zapowiadane zmiany wejdą w życie od 1 stycznia 2022 roku.
MaTo / opr. AKos
Fot. pixabay.com