O najnowszym albumie Adele nie można powiedzieć źle i to przynajmniej z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że jest to jedna z najbardziej osobistych i szczerych aż do bólu płyt ostatnich lat. Oprah Winfrey w wywiadzie z gwiazdą stwierdziła, że „Adele otworzyła swoją duszę, a ból stał się prawie muzą”. I było to trafne spostrzeżenie, bo płyta nie była pisana z perspektywy czasu ale w czasie rzeczywistym. Wszystko, co wtedy Adele przechodziła – a był to fatalny okres w jej życiu – opisywała na bieżąco. Drugi powód jest banalny – ten album jest po prostu znakomity zarówno muzycznie jak producencko. Stworzyło go aż sześciu producentów z Gregiem Kurstinem na czele, co gwarantuje, że ani przez chwilę nie nudzimy się!
AM
Fot nadesłane