Przyznam, że nigdy nie byłem zwolennikiem programów typu „talent show” bo moim zdaniem bardziej służą one lansowaniu często bezsensownie dobranych jurorów niż wyławianiu prawdziwych talentów. Czasami zdarzają się jednak wyjątki i laureaci programów robią prawdziwe kariery. Do takich należy zwycięzca 9 edycji brytyjskiego X Factora James Arthur, który od pierwszego wydanego w 2012 roku singla „Impossible” a także debiutanckiego albumu stał się międzynarodową gwiazdą. W miniony piątek miał premierę jego czwarty album „It’ll All Make Sense In The End” i pewnie będzie kolejnym krążkiem , który pokryje się złotem a może nawet i platyną. Bo to naprawdę udana płyta, kogoś kto pisze muzykę z głębi serca dla tych – jak mówi – którzy się czują zagubieni czy też przegrani. A w tych nieciekawych czasach grono jego odbiorców zapewne się powiększy.
AM
Fot. nadesłane