Czy uczniowie są w kryzysie? Psychologowie o młodych ludziach w czasach pandemii

zdalne1 2021 12 17 212918

Badania „Uczeń w kryzysie” przeprowadziła Wyższa Szkoła Ekonomii i Innowacji w Lublinie. Objęły one 1500 uczniów z klas 7 i 8 szkół podstawowych oraz uczniów szkół ponadpodstawowych z całego kraju. Psychologowie sprawdzili, jak młodzi ludzie odnaleźli się w okresie pandemii.

– Badania były prowadzone w maju, czerwcu i wrześniu 2021 roku. Pokazały, że nastolatkowie w bardzo różny sposób odnajdywali się w nowej rzeczywistości – mówi psycholog doktor Wiesław Poleszak z Wyższej Szkoły Ekonomii i Innowacji w Lublinie: Była taka młodzież, która sobie w jakiś sposób radziła z tym wszystkim. Jednak jedna piąta bardzo sobie nie radzi, czyli przeżywa bardzo intensywne emocje z tym związane i objawy związane z kryzysem psychologicznym – dodaje.

– Osoby, które nie „zakryzysowały”, których charakteryzuje bardziej adaptacyjne podejście do tego kryzysu sytuacyjnego, to te, które czerpią dużo wsparcia ze strony rówieśników – tłumaczy psycholog dr Grzegorz Kata z Wyższej Szkoły Ekonomii i Innowacji w Lublinie. – To znaczy, że doświadczają tego, że rówieśnicy chętniej z nimi rozmawiają o trudnościach, problemach, są obecni, kiedy dzieje się dla nich coś ważnego. Rówieśnicy okazują wsparcie emocjonalne, ale też takie informacyjne, czasem praktyczne. Są obecni – dopowiada.

– Myślę, że nikomu się to nie podobało. Przez zajęcia zdalne wszyscy się rozleniwili. Nic nie trzeba było robić, można było wychodzić, kiedy się chciało. Nie było problemu z wagarami. Było bardzo pozytywnie – mówią uczniowie. – Trochę gorzej szła mi matematyka. Trudniej ją rozumiałam, bo te lekcje były dziwnie prowadzone. Nie mogłam się dobrze skupić tak jak czasem na lekcjach – dodają.

– W obszarze kontaktów z nauczycielami to oni wcześniej doświadczyli nauczyciela, który dodawał otuchy, rozmawiał o tym, co trudne, był obecny, nie zważał tylko na tę część dotyczącą edukacji, zdobywania wiedzy, ale też aspekt wzajemnej relacji i przeżyć emocjonalnych – wyjaśnia dr Grzegorz Kata. – Rodzic natomiast to taka osoba, która dostarczała wsparcia. Ale młodzież, która mniej „kryzysowała” więcej miała kontaktów o charakterze pozaszkolnym z rodzicami . To wspólnie spędzony czas, aktywności sportowe, realizacja zainteresowań, uczestniczenie w tym, co w domu dla całej rodziny jest ważne – tłumaczy.

– Pamiętajmy też o tym, że niepokój związany z tym, co się dzieje. Ludzie na zewnątrz umierają i dochodzą do nas informacje, ale też to są realne sytuacje. Przecież część tych młodych ludzi straciła swoich bliskich, czy też ich rodzice stracili pracę. To są naturalne przyczyny, które zawsze burzą – zauważa Wiesław Poleszak.

– Ja się bałam oczywiście o bliskich, na przykład o babcię, ale tak o siebie to raczej nie. Po prostu nie poczułam jakiegoś większego strachu – opowiadają uczniowie. – Po prostu mało spotykałam się z ludźmi i trochę to źle wpłynęło na mnie. Ciężej mi się uczyło. Trochę gorsza była jakość nauki, ale myślę, że przez naukę zdalną miałam mniej stresu związanego z tym, że trzeba codziennie wstawać do szkoły. Jak coś nie zrobisz, to dużo osób się stresuje – dopowiadają.

– Uczniowie wracają z większym obciążeniem, lękami – stwierdza  Wiesław Poleszak. – Ta nauka jednak przy całym staraniu się szkoły jest inna, więc uczniowie się trochę stresują. Wiedzą, co ściągnęli, a co się nauczyli i czy ta wiedza jest utrwalona, czy nie. Ten moment sprawdzenia wiedze też jest pewnym obciążeniem. Poza tym oni niejako na nowo wchodzą w tę grupę rówieśniczą. Stąd też od dawna postulujemy, żeby potraktować ten kryzys, jako taką szansę na przebudowanie od nowa tej klasy, odbudowania tej relacji. Bośmy się nie widzieli długo, więc możemy od nowa się zintegrować – dodaje.

Szansę na przebudowanie klasy i integracje po rozłące młodzież będzie miała ponownie już w styczniu. A to dlatego, że uczniowie szkół podstawowych i ponadpodstawowych ponownie usłyszą szkolny dzwonek i wrócą do budynku szkoły za trzy tygodnie. Z powodu pandemii koronawirusa dzieci i młodzież będą przez najbliższe dni uczyć się zdalnie, potem czeka ich tradycyjna przerwa świąteczna i kolejne kilka dni zajęć zdalnych.

MaK / opr. ToMa / WT

Fot. pixabay.com

Exit mobile version