Blisko 40 procent z 800 przebadanych w województwie lubelskim dzieci ma kłopoty ze wzrokiem. To wstępne wyniki pilotażowego programu „Dobrze widzieć”, dotyczącego wczesnego wykrywania wad wzroku.
– Analizy wciąż trwają. Docelowo chcemy przebadać około 900 uczniów z klas 1-3 szkół podstawowych – mówi szef Kliniki Okulistyki Ogólnej Katedry Okulistyki Uniwersytetu Medycznego w Lublinie prof. Robert Rejdak. – Głównym problemem i zagrożeniem dla tych dzieci – oprócz wad refrakcji, które można wyrównywać okularami – jest właśnie niedowidzenie. Jeśli nie będziemy go leczyć do 11. roku życia, wówczas zostaje ono na całe życie. Przede wszystkim to stałe pogorszenie widzenia, które często warunkuje różnego stopnia inwalidztwo. Są jeszcze przypadki w szkołach, kiedy badamy dziecko, widzi ono 10 procent, a gdy pytamy, czy było u okulisty, okazuje się, że nigdy.
CZYTAJ: Prof. Katarzyna Nowomiejska o programie przesiewowych badań wzroku wśród dzieci
ZOBACZ ZDJĘCIA: Konferencja prasowa dotycząca pilotażowego programu „Dobrze widzieć”
Dzieci, u których wykryto wady wzroku, są leczone w Klinice Okulistyki Ogólnej przy ul. Chmielnej w Lublinie.
W przyszłym roku badania przesiewowe w ramach programu „Dobrze widzieć” mają być rozszerzone na całą Polskę.
MaTo / opr. WM
Fot. Krzysztof Radzki