Dron kontroluje, czym chełmianie palą w piecach

dron 2021 04 08 182949 2021 12 20 180607

Dron pomaga w walce ze smogiem w Chełmie. Urządzenie wyposażone jest w mobilną stację pomiarową. To ona dokonuje szybkiej analizy składu chemicznego dymu pod kątem obecności substancji świadczących o spalaniu odpadów.

– Mieszkam przy ul. Przemysłowej. Kiedy te osiedla rozpoczynają sezon grzewczy, robi się siwo. Gd wychodzi się wieczorem, ciężko oddychać. Zdarza się, że nad domkami jednorodzinnymi widać czarny dym – mówią chełmianie.

– W tym sezonie po raz pierwszy jeździliśmy po osiedlach domów jednorodzinnych – mówi aplikant Piotr Kostecki ze Straży Miejskiej w Chełmie. – Badaliśmy dymy z komina. Ważne też, żeby ludzie nie spalali odpadów, chcemy to wyeliminować. Dron startuje, pobiera próbkę, mierzy i już wstępnie wiemy – dodaje Piotr Kostecki.

– To urządzenie umożliwia weryfikację nawet kilkudziesięciu palenisk w ciągu zaledwie dwóch godzin lotu wskazując z dużym prawdopodobieństwem, gdzie mogło dojść do złamania prawa – opowiada komendant Straży Miejskiej w Chełmie Mariusz Gałęziowski. – Ten dron jest wyposażony w szereg czujników, po to, żeby można było wykryć lotne związki organiczne, te które wydzielają się podczas spalania m.in. mokrego drewna, drewna impregnowanego, lakierowanego, ale również formaldehydu, który wydziela się podczas spalania płyt wiórowych. Te sensory badają również związki podczas spalania takich substancji jak: tworzywa sztuczne, gumy, czasopisma, no i oczywiście pyły zawieszone, które powstają podczas spalania paliw stałych.

– Mamy prawo wejść do takiej posesji, pobrać próbki do analizy – tłumaczy Piotr Kostecki. – Jeżeli potwierdzą się nieprawidłowości, właściciel posesji może zostać ukarany mandatem.

– Nadal mamy bardzo duży udział niskiej emisji. Pochodzi ona ze spalania złej jakości węgla, bo to jest najczęściej stosowane paliwo przez Polaków, także w województwie lubelskim, oraz stosowanych urządzeń do spalania, czyli kotłów – mówi Amelia Staszowska, adiunkt w Katedrze Jakości Powietrza Wewnętrznego i Zewnętrznego Politechniki Lubelskiej. – Zazwyczaj są to kotły pozaklasowe, tanie, ale to przekłada się na jakość spalania, czyli dużą emisję pyłów zawieszonych, dwutlenku węgla. Pyły zawierają też m.in. rakotwórczy benzopiren. Powinniśmy na pewno ograniczyć niską emisję, czyli dążyć do tego, aby jak największa liczba osób wymieniła swoje źródła ciepła na niskoemisyjne.

– W urzędzie miasta działa punkt konsultacyjno-informacyjny rządowego programu „Czyste powietrze” – tłumaczy Damian Zieliński z gabinetu prezydenta Chełma. – Dofinansowanie przyznawane jest na wymianę starych źródeł ciepła na paliwo stałe na nowoczesne źródła ciepła, a także m.in. na przeprowadzenie niezbędnych prac termomodernizacyjnych budynków. Punkt działa przy Wydziale Ochrony Środowiska Departamentu Komunalnego i tam uzyskamy wszystkie informacje dotyczące tego programu. Urzędnicy pomogą wypełnić nam wniosek o dofinansowanie.

W którym miejscu w województwie lubelskim sytuacja wygląda najgorzej?

– Trudne pytanie, ponieważ nie wszędzie znajdują się stacje pomiarowe, czyli nie mamy na bieżąco danych co do każdego punktu w województwie – odpowiada Amelia Staszowska. – Mniejsze miejscowości stanowią większy problem, ponieważ nie ma tych stacji pomiarowych, a zabudowa jednorodzinna sprzyja raczej stosowaniu indywidualnych źródeł ogrzewania. Tam jest bardzo duże stężenie pyłów zawieszonych, ale także dwutlenku siarki czy tlenków azotu. Natomiast w dużych aglomeracjach mamy scentralizowany dopływ ciepła, są sieci ciepłownicze. Jest to mit, że duże miasta mają problem z jakością powietrza. To, że silnie zanieczyszczają zakłady przemysłowe, to też mit. Są one obwarowane wysokimi standardami. Jeżeli je przekroczą, będą płacić kary, więc przestrzegają tych standardów – podkreśla Amelia Staszowska.

– My realizujemy kontrole z użyciem drona podejmując działania nieszablonowe – zapewnia Mariusz Gałęziowski. – Każdy właściciel, który spala odpady niebezpieczne, niedozwolone, powinien mieć tę świadomość, że nie zna dnia ani godziny, kiedy strażnik u niego na posesji się pojawi i skontroluje czym pali – ostrzega komendant Straży Miejskiej w Chełmie.

Każdy może zgłosić podejrzenie o paleniu substancjami niedozwolonymi do straży miejskiej. Mandat za palenie na przykład plastikowymi butelkami, gumą lub panelami, wynosi 500 zł. Gdyby sprawa trafiła do sądu, grzywna za to wykroczenie może wynieść nawet 5 tys. złotych.

Jakość powietrza możemy sprawdzić na stronie Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska.

RyK / opr. PrzeG

Fot. archiwum

Exit mobile version