– Warto szczepić dzieci, ponieważ nie jest prawdą, że dzieci zawsze przechodzą COVID-19 łagodnie – powiedział prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych dr Michał Sutkowski. Dodał, że obecnie w szpitalach jest zdecydowanie więcej dzieci niż było w poprzednich falach.
Od niedzieli 12 grudnia wydawane będą e-skierowania na szczepienia przeciw COVID-19 dla dzieci w wieku od 5 do 11 lat. Jak poinformował wcześniej minister zdrowia Adam Niedzielski, zapisy dzieci na szczepienia rozpoczną się we wtorek 14 grudnia. Same ich szczepienia mają się rozpocząć w najbliższy czwartek 16 grudnia. Będą wykonywane preparatem Comirnaty (Pfizer-BioNTech) w dostosowanej do wieku dawce pediatrycznej. Schemat szczepienia jest dwudawkowy, przy zachowaniu rekomendowanego odstępu co najmniej 21 dni między dawkami.
Rejestracja na szczepienia dzieci będzie odbywać się, podobnie jak w przypadku dorosłych, czyli przez infolinię pod numerem 989, za pośrednictwem strony internetowej oraz bezpośrednio w punktach szczepień.
Według dr. Sutkowskiego, „warto szczepić dzieci, ponieważ nie jest prawdą, że dzieci zawsze przechodzą COVID-19 łagodnie”. – Musimy zdawać sobie sprawę z dosyć dużej liczby hospitalizowanych dzieci, szczególnie w wariancie Delta, który króluje póki co na świecie a także w Polsce – podkreślił ekspert.
Dodał, że na oddziałach covidowych w całej Polsce jest zdecydowanie więcej dzieci niż było w poprzednich falach, a u hospitalizowanych dzieci jest bardzo wiele przypadków koinfekcji.
Dr Sutkowski przyznał, że u części dzieci, podobnie jak i u dorosłych, COVID-19 przebiega bezobjawowo lub skąpoobjawowo, jednak część przechodzi infekcję ciężko, zdarza się też sporo powikłań. – Jeżeli 14-letni chłopiec ma udar, jeżeli dziecko leży pod respiratorem, jeżeli dziecko ma ciężkie zapalenie płuc i niewydolność oddechową – to jest powikłanie, które nie tylko grozi utratą zdrowia, ale nawet życia – ocenił.
Jak stwierdził prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych, ważnym powodem, dla którego należy szczepić dzieci, jest także fakt, że nawet te dzieci, które przechodzą infekcję łagodnie, zarażają innych. – Szczepienie dzieci jest działaniem, które ma na celu zmniejszenie pandemii, zmniejszenie ryzyka zgonów u innych dzieci – na przykład tych, które jeszcze nie mogą się zaszczepić, bo nie mają jeszcze 5 lat – oraz ciężko chorych dorosłych z otoczenia – wyjaśnił.
Ekspert podkreślił, że „im większa część populacji się zaszczepi, tym mniejsze problemy będziemy mieli teraz i w przyszłości”. – Chodzi m.in. o to, że nie będzie narastał „dług zdrowotny”, bo więcej osób będzie mogło leczyć się w szpitalach i przychodniach na inne choroby niż COVID-19 – zastrzegł.
Dr Sutkowski wyjaśnił, że wirus SARS-CoV-2 wciąż tworzy nowe warianty. – Im więcej osób się zaszczepi – w tym dzieci – tym niebezpieczeństwo wytworzenia kolejnego niebezpiecznego wariantu będzie mniejsze – zastrzegł. Dlatego – jak podkreślił – nie należy odwlekać szczepienia dzieci.
Prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych zastrzegł, że szczepionki są „skuteczne i bezpieczne”. – Badania nad ich bezpieczeństwem, które robił producent, były prowadzone wiele miesięcy dłużej niż badania nad szczepionkami dla dorosłych i były prowadzone w wielu miejscach na świecie. Te badania udowodniły, że niepożądanych odczynów poszczepiennych jest bardzo niewiele, a te, które są, to NOP-y bardzo łagodne – stwierdził.
Dodał, że w ramach obowiązkowych szczepień ochronnych dzieciom jest często podawane kilka szczepionek naraz, a w przypadku COVID-19 jest to pojedyncza szczepionka. – Nie ma więc powodów, by w przypadku koronawirusa martwić się nadmiernie – ocenił.
Zdaniem eksperta, dzieci nie chcą szczepić najczęściej ci rodzice, którzy sami się nie zaszczepili. – Potrzebna jest nam bardzo solidna kampania na ten temat, ponieważ szczepienie dzieci tuż za progiem, a my na ten temat praktycznie nie rozmawialiśmy. W ten sposób oddajemy pole tym, którzy chętnie zbiją na tym jakiś kapitał – medialny, polityczny lub medyczny – czyli ruchom o charakterze antyszczepionkowym – mówił. Dodał, że „powinniśmy się bać choroby a nie profilaktyki”
– Zachęcam do szukania informacji w dobrych, sprawdzonych źródłach np. na stronach Ministerstwa Zdrowia. Dobrym źródłem informacji jest też kontakt z lekarzem rodzinnym – polecił.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. archiwum