Grudzień jest uznawany za najbardziej stresujący miesiąc w roku. Przedświąteczne wydatki, spotkania rodzinne czy podsumowanie roku – to wszystko wpływa na gorsze samopoczucie wielu ludzi.
– Możemy zmienić swoje podejście do tych stresujących sytuacji – mówi Małgorzata Marcinkowska, psychoterapeutka z Centrum Pomocy Psychologicznej i Psychoterapii w Lublinie. – Możemy mieć wpływ na to, w jakim kontekście będziemy je przeżywać i czego będziemy oczekiwać. Nie wiem, czy „zmniejszyć”, powiedziałabym, że raczej urealnić nasze oczekiwania. Mogą one przecież być nieduże, a jednak niespełnione. Na przykład, jeśli oczekujemy, że wszyscy będą w świątecznym dniu weseli, może się okazać, iż to jest bardzo „nadmiarowe” oczekiwanie.
– Bardzo ważne jest zachowanie rytmu dnia i nocy. Podstawą jest, żeby się dobrze wysypiać. Jeśli będziemy wyspani, organizm łatwiej walczy ze stresem – radzi prof. dr hab. n. med. Grzegorz Dzida z Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. – Można też zastosować techniki relaksacyjne, chociażby w chwilach napięcia, usiąść, pooddychać głęboko, spróbować rozluźnić mięśnie. To doraźnie pomaga.
A jakie mieszkańcy Lublina mają sposoby na stres? – Staram się czytać i chodzić na długie spacery. Szukamy życzliwych ludzi o pozytywnej energii, spacerujemy i staramy się uśmiechać do wszystkich, bo to wraca. Przeszedłem na emeryturę i dopiero wtedy stres minął, a tak ciągle byłem w nerwach – mówią lublinianie.
– Skrajności w przeżywaniu czegokolwiek zwykle nas męczą. Jeżeli wprowadzimy się w stan dużego podekscytowania, żeby potem znów osiągnąć harmonię, potrzebujemy więcej czasu. Powinniśmy znaleźć dla siebie optymalne miejsce. Ci, którzy pracują w zabieganiu i hałasie, będą szczęśliwi, kiedy będą mieli spokój w dni świąteczne. Natomiast osoby, które są samotne, będą szczęśliwe, jeśli pojawi się dużo gości – stwierdza Małgorzata Marcinkowska.
– Ludzie różnie reagują na stres. Niektórzy czerpią przyjemność i pozorne wytchnienie w dojadaniu, szczególnie wieczornym i nocnym, czy kompensują sobie stres słodyczami, dlatego że glukoza jest odbierana przez nasz mózg jako nagroda. A z kolei inni w okresach stresowych w ogóle nie jedzą. Natomiast musimy pamiętać, że „zajadanie” stresu może być zgubne w skutkach – mówi prof. Grzegorz Dzida.
– Podczas bieganiny świątecznej jesteśmy za bardzo skoncentrowani na szukaniu prezentów. Za mało skupiamy się na esencji świąt Bożego Narodzenia, którą jest pojawienie się Pana Jezusa. Zapominamy o najważniejszej osobie, której pojawienie będziemy obchodzić. Obdarowywanie innych jest wspaniałą rzeczą, ale jeśli już skompletujemy upominki dla naszych najbliższych, sugerowałbym, żeby przypomnieć sobie nauki, przeczytać słowa Jezusa. Po prostu przypomnieć sobie, jaką wspaniałą był osobą i jakie było jego główne przesłanie. I to na pewno w jakimś stopniu zdejmie z nas stres przedświąteczny – radzi Mateusz Nowak, prowadzący zajęcia relaksacyjne.
Specjaliści doradzają, by w okresie przedświątecznym znaleźć czas na odpoczynek, a także aktywność fizyczną. Może to pomóc w niwelowaniu stresu.
InYa / opr. ToMa
Fot. pixabay.com