Mieszkańcy Łukowa upamiętnią Papcia Chmiela. Związany z tym miastem rysownik, autor serii komiksowej „Tytus, Romek i A’Tomek” Henryk Jerzy Chmielewski będzie mieć tutaj swoją ulicę. Zgodę na to wyrazili miejscy radni na wniosek Stowarzyszenia Przyjazny Łuków.
CZYTAJ: Zmarł Henryk Jerzy Chmielewski, twórca „Tytusa, Romka i A’Tomka”
– Papcio Chmiel rodzinnie związany był z naszym miastem – przypomina Bartłomiej Bryk ze Stowarzyszenia. – Jego babcia mieszkała na łukowskim Farfaku. Niejednokrotnie tam przebywał. Jego najsłynniejsza grafika, która prezentuje Łuków, znajduje się w serii „Tytus, Romek i A’Tomek w Bitwie Warszawskiej”. Ta grafika prezentuje łukowski dworzec kolejowy, kiedy jeden z kolejarzy wsiada do pociągu po to, aby wziąć udział w bitwie.
– Powinna być taka ulica, bo on był związany z Łukowem. To są książki z moich lat, także bardzo jestem za tą nazwą – mówią mieszkańcy Łukowa.
Zastrzeżenia do wniosku Stowarzyszenia i uchwały radnych ma radny Jarosław Okliński: – Zasadniczą sprawą dla mnie jest, że człowiek rodzi się i umiera z imieniem i nazwiskiem. Papcio Chmiel był Henrykiem Jerzym Chmielewskim i myślę, że tak powinna być nazwana ulica – uważa Jarosław Okliński.
– Nasze zdanie jest takie, że Papcio Chmiel zawsze będzie Papciem Chmielem i z tym pseudonimem artysta ten będzie kojarzony na zawsze. Mówi się, że to Papcio Chmiel jest ojcem Tytusa, Romka i A’Tomka i tak też niech pozostanie – podkreśla Bartłomiej Bryk.
– Nie podobało mi się też w uchwale rady miasta sformułowanie „jakakolwiek” ulica. Nie tędy droga. To nie tak powinno wyglądać. Myślę, że Henryk Jerzy Chmielewski zasługuje na określoną, konkretną ulicę – dodaje Jarosław Okliński
– We wniosku napisaliśmy, że nie wskazujemy dokładnej drogi, ponieważ nie chcemy wchodzić w kompetencje państwa radnych – zaznacza Bartłomiej Bryk. – To państwo radni zadecydują, nazwa któreh drogi będzie odpowiednim uczczeniem jego pamięci. Ponadto zawarliśmy w naszym wniosku takie zdanie, w którym prosimy o to, aby ulica ta oddawała należny hołd Papciowi Chmielowi.
– Papcio Chmiel, czyli Henryk Jerzy Chmielewski, w Łukowie przez wiele lat mieszkał u dziadków, między innymi w okresie okupacji. Myślę więc, że warto taką osobę przypomnieć, a części mieszkańców pokazać po raz pierwszy – mówi burmistrz Łukowa Piotr Płudowski. – Cieszę się, że taki wniosek się pojawił. Z mojej strony opinia na temat tego wniosku i tej propozycji była pozytywna. Autor tej propozycji nie wskazał konkretnej ulicy, którą należałoby nazwać na cześć tej wspaniałej osoby. To już jest zadanie dla nas. W sytuacji, kiedy będą się pojawiały kolejne ulice, będziemy oczywiście brać pod uwagę tę propozycję, która już została przez wysoką radę zatwierdzona.
Papcia Chmiela wspomina jego krewny Karol Osiński z Łukowa: – Był ciepły, serdeczny, lubił opowiadać. Pierwszy kontakt z nim miałem w roku 1980. Kiedy byłem jeszcze na studiach, przyjechałem z Lublina, mój ojciec już nie żył od roku, wtedy i on przyjechał. Wyglądał na takiego awangardowca: długie białe włosy, skórzane czarne spodnie. I zapytał się mnie czy tu mieszka Stefek Osiński. Powiedziałem, że tak, mieszkał, i zapytałem kim jest. Nie znałem go jeszcze bliżej. „Jestem Henryk Chmielewski, wasz kuzyn” – odpowiedział. Wtedy dopiero uświadomiłem sobie, że to Papcio Chmiel. Zaprosiłem go na herbatę, powiedziałem, że ojciec już od roku nie żyje. Porozmawialiśmy i później utrzymywaliśmy kontakt. Przyjeżdżał do nas, jeździł na Farfak, z moimi chłopcami grał w piłkę – opowiada Karol Osiński .
W 2011 roku, w uznaniu zasług dla Łukowa, Papcio Chmiel otrzymał statuetkę „Łukowskiego Złotego Niedźwiedzia”.
Henryk Jerzy Chmielewski walczył w Powstaniu Warszawskim. Pośmiertnie został odznaczony Orderem Orła Białego.
Zmarł w wieku 97 lat w styczniu tego 2021 roku.
MaT/ opr. DySzcz
Fot. wikipedia.org