– Ograniczamy dostępność amantadyny poza wskazaniami medycznymi do jej stosowania – powiedział w środę 8 grudnia rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz.
W opublikowanym w środę (08.12) obwieszczeniu resortu podano, że od 10 grudnia liczba wydawanego na jednego pacjenta w aptece ogólnodostępnej lub punkcie aptecznym produktu leczniczego Viregyt-K (Amantadini hydrochloridum) zostanie ograniczona do nie więcej niż 3 opakowań po 50 kapsułek na 30 dni.
Wskazano też, że Viregyt-K, może być ordynowany i wydawany wyłącznie w następujących wskazaniach objętych refundacją: choroba i zespół Parkinsona oraz dyskineza późna u osób dorosłych – leczenie.
Rzecznik resortu pytany o uzasadnienie tych działań wyjaśnił, że chodzi o ograniczenie dostępności amantadyny poza wskazaniami medycznymi do jej stosowania. – Chcemy w pełni zabezpieczyć produkt dla pacjentów ze wskazaniami, czyli chorobą Parkinsona i dyskinezą późną u osób dorosłych. Niestety w ostatnim czasie, zbyt dużo tego produktu było sprzedawane poza wskazaniami medycznymi – dodał.
W związku z potrzebą leczenia COVID-19 i brakiem leków o znanej skuteczności, od początku pandemii lekarze i naukowcy próbują wykorzystać istniejące leki na inne choroby. Jednym z kandydatów jest amantadyna.
Badania kliniczne nad wykorzystaniem amantadyny w leczeniu COVID prowadzone są obecnie w Polsce przez dwa podmioty – Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny nr 4 w Lublinie oraz Górnośląskie Centrum Medyczne im. prof. Leszka Gieca w Katowicach.
Kierujący badaniami w Lublinie szef Kliniki Neurologii SPSK4 przy ul. Jaczewskiego, profesor Konrad Rejdak, mówił Radiu Lublin, że na razie jest jeszcze za wcześnie, żeby mówić o wynikach.
CZYTAJ: Amantadyna w walce z COVID? W Lublinie trwają badania
– Na ten moment badania nie potwierdzają skuteczności leku. Jednocześnie przedstawienie wstępnych wyników będzie możliwe po osiągnięciu statystycznie istotnej liczby zrekrutowanych i przebadanych pacjentów – mówił w poniedziałek Andrusiewicz.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. pixabay.com