Najstarsze liceum mundurowe na Lubelszczyźnie czeka likwidacja? Trwa walka o szkołę w Dubience

img 20211210 105134 2021 12 10 165511 scaled 2021 12 17 202828

Ważą się losy Liceum Ogólnokształcącego im. 27. Wołyńskiej Dywizji Armii Krajowej w Dubience. Rodzice i uczniowie nie zgadzają się z zamiarem wygaszenia szkoły przez chełmskie starostwo. Zapowiadają dalsze protesty czy strajki.

CZYTAJ: Radni „za” wygaszeniem liceum w Dubience. Rodzice i uczniowie protestują

10 grudnia 2021 roku radni powiatu chełmskiego zdecydowali, że Liceum Mundurowe w Dubience zostanie zamknięte do 2025 roku. Za głosowało 14 radnych, przeciw 2 przy jednym głosie wstrzymującym się.

– Rozwieszamy banery, działamy w Internecie i chcemy dotrzeć do jak największej liczby osób, żeby ktoś nas mógł wspomóc – mówią uczniowie i ich rodzice. – Będziemy się starać i do samego końca walczyć za szkołę. Mamy przed szkołą postawione kartony z różnymi hasłami, duży baner „Murem za Polskim mundurem”. Postaramy się również namówić mieszkańców, aby wspomogli w tym wszystkim, żeby wieszali również banery na płotach, gdziekolwiek tylko mogą, aby nas po prostu wspierali. Mamy w planach zrobić strajk włoski. Będziemy robić przez cały  czas czynności, które zwykle wykonujemy rzadko, na przykład chodzenie w mundurach po Dubience – dodają.

– Znów mamy gorącą atmosferę – zauważa Marek Bałanda, nauczyciel w Liceum Ogólnokształcącym im. 27 Wołyńskiej Dywizji Armii Krajowej w Dubience. – Młodzież nie czuje się komfortowo. Każdy z nich jako młody człowiek czuje się zagrożony i bezradny wobec machiny, która zaczęła tutaj działać – dopowiada.

CZYTAJ: Spór wokół liceum w Dubience. Uczniowie i rodzice nie chcą wygaszenia

– Pisma są kierowane nawet do Rzecznika Praw Dziecka. Będziemy walczyć. Będą w dalszym ciągu protesty. To jest mała miejscowość. Jeżeli nie będzie szkoły, tej młodzieży, miejscowość zacznie zamierać – twierdzi Renata Krzos, mama ucznia klasy III.

– Chcę zapewnić, że nie ma czegoś pod nazwą „strajk” w szkole. Lekcje normalnie się odbywają, nauczyciele normalnie pracują – tłumaczy Kazimiera Ciupa, pełniąca obowiązki dyrektora Liceum Ogólnokształcącego w Dubience. – Mam w zamyśle nawet to, że będę rezygnować z funkcji dyrektora. Mogę to już oficjalnie powiedzieć. Sytuacja jest nerwowa, od uczniów zaczynając, przez pracowników, nauczycieli, po rodziców, którzy są zdeterminowani. Próbują jeszcze w jakiś sposób wpływać, żeby „odkręcić” decyzję, która została podjęta przez radnych – dopowiada.

– Rozpoczynamy proces etapowej likwidacji placówki oświatowej w Dubience – informuje Piotr Deniszczuk, starosta chełmski. –  Jest to cała procedura. Kuratorium też tutaj ma decydujący głos w tej sprawie – dodaje.

– W momencie, kiedy wpłynie do nas pismo w sprawie wydania opinii dotyczącej zamiaru likwidacji Liceum Ogólnokształcącego w Dubience, my w ciągu 30 dni wydamy opinię w tej sprawie. Może być ona negatywna lub pozytywna – wyjaśnia Arkadiusz Kwieciński, dyrektor delegatury w Chełmie Kuratorium Oświaty w Lublinie. – W przypadku negatywnej opinii uchwała nie wchodzi w życie, dlatego, że nie może zostać podjęta uchwała właściwa. W tej chwili została podjęta uchwała o zamiarze. Pozytywna opinia kuratora jest warunkiem koniecznym do wydania opinii właściwej o likwidacji szkoły – dopowiada.

– Podstawowy i kluczowy problem, że tam nie ma kogo uczyć. Brak jest chętnych po prostu – zauważa Piotr Deniszczuk.

– W pierwszym roku pandemii rzeczywiście był problem. Wiadomo, do szkół podstawowych nie mogliśmy dotrzeć. Jako informatyk zająłem się tym online – wspomina Marek Celeban, mieszkaniec Dubienki, który świadczy usługi informatyczne między innymi w Liceum. – Muszę przyznać, że byłem zdziwiony. Wcześniej mówiono o trudnościach naboru, a prawie sam zrekrutowałem 20 uczniów. Było większe zainteresowanie, nawet do 35 osób, tylko starosta i wicestarosta na łamach prasy lokalnej wypowiadali się negatywnie o szkole, sugerując w przyszłości jej likwidację. To powodowało, że miałem takie sytuacje, nawet jeżeli chodzi o miejscowych rodziców, którzy dzwonili do mnie i mówili: „Proszę pana, chciałbym wycofać podanie córki” – opowiada.

– Ci, co szum robią, zawsze szukają takich argumentów, które zdejmują winę z tych, którzy autentycznie są winni. Uważam, że gdyby w tej szkole był wyższy poziom nauczania, wyższa zdawalność matur, to byłoby więcej chętnych – wypowiada się Piotr Deniszczuk.

– Cały czas wytyka nam się niską zdawalność matury. Zgadza się. Przychodzą do nas nierzadko uczniowie bardzo słabi. Inne szkoły niestety by ich nie przyjęły. U nas tę szkołę kończą, żeby zostać żołnierzem Wojska Polskiego w korpusie szeregowych. Do tego nie trzeba mieć matury. W naszej szkole uczą się uczniowie z niezamożnych rodzin – twierdzi Marek Bałanda.

– Ta szkoła ma bardzo bogatą tradycję, bo istnieje już niemal 36 lat. Oddziałuje na nasze środowisko. Jest to bardzo biedna gmina – mówi Marek Celeban. – Praktycznie dzięki tej szkole ta gmina jest znana trochę szerzej w Polsce. Jesteśmy w gronie elitarnym 56 szkół w Polsce, które mają certyfikat Ministerstwa Obrony Narodowej, a młodzież ma z tego tytułu konkretne korzyści. Bez problemu dostaje się do służby wojskowej zawodowej, ma dodatkowo zaliczany rok do służby wojskowej. To są wymierne rzeczy. To młodzież przyciągało do tej szkoły – dodaje.

– Kiedy powstawało liceum w 1975 roku, inicjatorem był świętej pamięci magister Remigiusz Jaroszyński. Był on zastępcą inspektora oświaty w Hrubieszowie . Powstała jedna klasa – opowiada Edward Kotowski, który był dyrektorem Liceum w latach 1996-2003, a wcześniej pracował jako nauczyciel historii i wiedzy o społeczeństwie. – Od 1996 roku szkoła przyjęła imię 27. Wołyńskiej Dywizji Armii Krajowej. Stałą się jej żywym pomnikiem. Wołyniacy nie mieli nigdzie swoich miejsc pamięci, a tu w Dubience takowa szkoła powstała. Były wielkie uroczystości, zjazdy na placu. Było ponad 800 kombatantów z całej Polski i świata. Mieliśmy wspaniałych przyjaciół, pułkownika Józefa Biedronia ze Straży Granicznej w Chemie i wprowadziliśmy profil służby granicznej. Była to pierwsza szkoła w Polsce o takim profilu. To był fenomen, nikt tego nie robił. Od Puław aż po Tomaszów uczniowie do nas przychodzili – dopowiada.

– Jeżeli w następnym roku odejdzie najliczniejsza klasa, czyli 23 osoby, zostaje 45 uczniów. Na pewno część jeszcze się wykruszy – wypowiada się Marek Bałanda. – Pierwsza klasa, która w tej chwili jest mało liczna, patrząc na to, co że nie będzie młodszych roczników, na pewno zechce tę szkołę opuścić, także de facto samo powiedzenie, że nie likwidujemy, a wygaszamy, spowoduje, iż za 2 lata nie będzie tu żadnego ucznia i nauczyciela. Także do 2023 tej szkoły nie będzie – twierdzi.

– Istnieją również inne możliwości niż likwidacja, między innymi ewentualność przejęcia szkoły przez gminę Dubienka. Jeśli będzie taka wola, może być zawarte porozumienie między starostą a gminą Dubienka. Poza tym, ponieważ jest to szkoła, która liczy mniej niż 70 uczniów, może zostać przejęta przez stowarzyszenie – wylicza Arkadiusz Kwieciński.

– Gmina już ten temat przerabiała. Nas, jako gminę, nie stać. Mam swoją szkołę, która pochłania w tej chwili około miliona złotych z naszych środków. To szkoła podstawowa w Dubience. Na Liceum, które jest prowadzone przez powiat, potrzebowalibyśmy jeszcze około 1,5 miliona zł – tłumaczy Krystyna Deniusz-Rosiak, wójt gminy Dubienka. – Nasz budżet zamyka się w sumie około 11 milionów. Skoro nie stać powiatu, który ma 119 milionów zł, prowadzić tę szkołę, to ja przy 11 mln naprawdę nie jestem w stanie. Chciałabym, żeby ta szkoła nadal funkcjonowała, jednakże jako ekonomista nie mogłam podpisać porozumienia. Ciągle mi starosta przypomina, że gdybyśmy to razem wzięli, byłyby mniejsze koszty. Tylko dlaczego starosta nie mówi, że jeżeli mamy powyżej 10 oddziałów, muszę mieć dyrektora i zastępcę. Mam w tej chwili 10. A przejmując liceum, które ma 4 klasy już i będę musiała mieć zastępcę dyrektora. Jakie są to dla mnie mniejsze koszty? – pyta.

– Proponowaliśmy też między innymi przekazanie majątku, którego wartość oceniam na około 7 milionów złotych. Proponowaliśmy również sfinansowanie 80% kosztów, jakie poniósłby samorząd gminy przez pierwsze 3 lata. Kosztów ponad subwencję, jaką by otrzymywał. W dalszym ciągu uważam, że to jest jedyny realny sposób – dopowiada Piotr Deniszczuk.

– Wydaje mi się, że najlepszym sposobem byłoby, żeby nauczyciele, rodzice, mieszkańcy, którzy tak mocno chcą tej szkoły, założyli stowarzyszenie – wypowiada się Krystyna Deniusz-Rosiak. – Myślę, że powiat chętnie by z nimi rozmawiał. Szkoła by wtedy przetrwała i gmina też mogłaby coś dać. Jednak stowarzyszenie spowoduje, że nie będzie ich obowiązywać Karta Nauczyciela. Stracą przywileje. Na pewno będą musieli jakieś własne środki wnieść. Jeśli chce się coś ratować, trzeba zainwestować swoje środki – dodaje.

CZYTAJ: Spór zażegnany. Nabór do pierwszych klas w liceum w Dubience zostanie przywrócony [WIDEO]

O Liceum w Dubience zrobiło się głośno pod koniec sierpnia 2021 roku, kiedy młodzież i rodzice rozpoczęli okupację starostwa. Wtedy, jak tłumaczyli, kilka dni przed rozpoczęciem roku szkolnego dowiedzieli się, że dla pierwszych klas nauki nie będzie, bo jest za mało osób. Po rozmowach z wojewodą lubelskim protest zakończono. Wojewoda obiecał, że wszystkie klasy, które rozpoczęły naukę w Dubience, tu ją zakończą. Uchwała radnych powiatu chełmskiego zakłada zamknięcie szkoły do 2025 roku.

Liceum w Dubience kształci młodych żołnierzy i funkcjonariuszy Straży Granicznej. Działa od 1975 roku. To najstarsze liceum mundurowe na Lubelszczyźnie.

RyK / opr. WT

Fot. archiwum

Exit mobile version