Podziękowania za walkę o wolność. Działacze antykomunistyczni z Lubelszczyzny odznaczeni [ZDJĘCIA]

medal 141221 008 2021 12 14 173532

Ponad dwudziestu opozycjonistów antykomunistycznych z okresu PRL-u z Lubelszczyzny otrzymało Krzyże Wolności i Solidarności. To forma podziękowania za walkę o wolność Polski w czasach komunizmu. 

Odznaczenia wręczył prezes Instytutu Pamięci Narodowej, Karol Nawrocki: – Jest to podziękowanie Rzeczpospolitej Polskiej i Instytutu Pamięci Narodowej. Jestem tu też w imieniu pana prezydenta, który przyznał te odznaczenia. Jest to więc szacunek i podziękowanie Rzeczpospolitej Polskiej za wolność, którą ci bohaterowie nam wywalczyli. To często ludzie drugiego szeregu „Solidarności”; nierzadko osoby, które poprzez podjęte w latach 80. decyzje straciły możliwość kariery zawodowej. „Zbijano” także ich życie prywatne poprzez represje, poprzez ośrodki internowania.

ZOBACZ ZDJĘCIA: Wręczenie Krzyży Wolności i Solidarności działaczom opozycji antykomunistycznej

– Aresztowano mnie i osadzono w więzieniu. Doskonale pamiętam ten dzień – opowiada Edward Owczarski z Puław, jeden z twórców NSZZ „Solidarność” w Puławskim Przedsiębiorstwie Budownictwa Ogólnego. – Wracałem z tajnego zebrania, była to w zasadzie noc. Funkcjonariusze SB czekali na mnie w domu. Rzekomo mieli mnie tylko wziąć na przesłuchanie i później wypuścić. Rano zawieźli mnie z komendy na Północną, a później na Południową. W rezultacie było to 1,5 roku więzienia.

– Odbieram nagrodę za siebie i mojego tatę, Stanisława Zająca, który całe życie walczył  o prawa człowieka – mówi Konrad Zając, działacz opozycji antykomunistycznej. – Od lat był związany z Komitetem Obrony Robotników (KOR), należał do Armii Krajowej. Od małego miałem problemy w szkole, obniżano mi oceny, tata był wzywany do szkoły. Mszczono się na nim za działalność niepodległościową. Ja byłem związany z ruchem opozycyjnym już od 1978 roku. Robiliśmy napisy na szosach: „precz z Gierkiem”, „precz z komuną”. Rozwoziliśmy też ulotki, namawialiśmy ludzi do wstąpienia do „Solidarności”.

– W sercach tych ludzi było ogromne pragnienie wolności w czasach, w których krępowano wszelkie idee wolnościowe, w czasach totalitaryzmu komunistycznego, także w latach 70. i 80. To ludzie, którzy byli gotowi poświęcić swoje prywatne życie dla idei walki o wolność. Za to bardzo często byli doświadczani – mówi Karol Nawrocki.

– Dla ludzi działających w środowiskach solidarnościowych najgorszy był stan wojenny – zaznacza Tadeusz Demczuk, pochodzący z gminy Krasnystaw. – Wtedy trzeba było ukrywać się i działać w podziemiu. Narażaliśmy nie tylko swoje życie, ale także naszych rodzin. Pałowania odbywały się w różny sposób – i na ulicach, i pokątnie. Gdzie kogo dorwali, tam spałowali. Polak niszczył Polaka.

– Odpowiadałem za paragraf 1 artykułu 46 dekretu o stanie wojennym. To się nazywało za niezaniechanie działalności związkowej. Pamiętam do dzisiaj. Nie stosowano wobec mnie przymusu, ale koleżanka z tej samej sprawy była szantażowana poprzez przystawienie pistoletu do głowy. Wszystko zależało od sytuacji – opowiada Edward Owczarski. 

– Były rewizje prowadzone przez milicję, ubecję. A później zapamiętałem ten obraz z 13 grudnia, jak mój tata był internowany. Pamiętam tych drabów, jak weszli do domu, rozwalili drzwi i skuli tatę w kajdanki. Przez tydzień nie wiedzieliśmy, gdzie jest. Myśleliśmy, że to już koniec. A przede wszystkim to działa się przed świętami Bożego Narodzenia – wspomina Konrad Zając.

– To wyróżnienie ma dla mnie wymiar symboliczny. To uznanie za to, co robiłem, że się narażałem, za to, co zrobiłem dla narodu polskiego. Czuję satysfakcję. To się należy każdemu, kto brał udział w tych wydarzeniach udział  – mówi Tadeusz Demczuk. 

– Dzisiaj państwo polskie chce w sposób symboliczny, Krzyżem Wolności i Solidarności, im podziękować. To podziękowanie, a z drugiej strony też przywracanie sprawiedliwości transformacyjnej i wskazywanie przez Instytut Pamięci Narodowej bohaterów naszej wolności – podkreśla Karol Nawrocki.

Krzyże Wolności i Solidarności wręczono 22 osobom. Dwie z nich odznaczono pośmiertnie. Wyróżnienia wręczono w Muzeum Narodowym na Zamku w Lublinie. 

MaTo / opr. WM

Fot. Piotr Michalski

 

Exit mobile version