W Nadleśnictwie Józefów, a dokładnie w Leśnictwie Kalina, utworzono remizę. Za kilkanaście lat z jej dobrodziejstw będą mogły korzystać dzikie zwierzęta.
O tym, czym jest leśna remiza, opowiada nadleśniczy Stanisław Nawrocki: – Nie mylmy jej oczywiście z remizą strażacką. Tutaj nie ma za żadnych zadaszeń, ale mamy za to wspaniałe miejsce, położone w obniżeniu terenu, z lepszą glebą. Zostały tu posadzone głównie jabłonie, ale też inne gatunki. Remizę można porównać do sadu na wsi. Jest to ogrodzone miejsce z posadzonymi drzewami, które w przyszłości da nam piękny sad – mówi Stanisław Nawrocki.
– Powierzchnia remizy zajmuje 30 arów. Posadzonych tutaj zostało około 300 sztuk jabłoni. Staraliśmy się posadzić te odporniejsze na choroby, więc wybraliśmy stare odmiany: antonówka, reneta szara, malinówka, papierówka, kosztele. jabłonie są atrakcyjnym żerem dla zwierzyny, zwłaszcza płowej – informuje Jakub Grab, specjalista Służby Leśnej.
– Dla zwierzyny jabłuszko w środku takiego ogromnego kompleksu leśnego, który rozciąga się tutaj w granicach 15 tys. hektarów, to tak jak dla człowieka zjeść cukierek. Jabłka będą opadały z jabłoni. Zwierzyna skosztuje i zawsze wróci w to miejsce – dodaje Stanisław Nawrocki.
– Jest to już druga remiza w tym leśnictwie. W pierwszej w tym roku zaczęły już kwitnąć jabłonie. Spodziewamy się, że może na przyszły rok już będą nieduże plony – twierdzi Marek Olszewski, leśniczy Leśnictwa Kalina.
– Remiza znajduje się nieopodal pól, więc w okresie jesiennym będzie nam tu zatrzymywać zwierzynę. Miejmy nadzieję, że jej migracja na pola będzie mniejsza – dodaje Jakub Grab.
– Robimy to dlatego, że widzimy, co jest potrzebne w lesie. Zwierzyny mamy dużo. Stosujemy remizy albo poletka łowieckie. Zależy nam, by zwierzyna była w jak największej liczbie w lesie. Gdy wychodzi ona na pola, robi automatycznie ogromne szkody. W tamtym roku zapłaciliśmy około 60 tys. zł rolnikom – informuje Stanisław Nawrocki.
– Oprócz tego dokarmiamy zwierzynę w ten sposób, że na przykład wykładamy drzewa zgryzowe, przeznaczone przeważnie dla jeleni. Tym samym ograniczamy szkody w młodnikach. Dokarmiamy ptaki, głównie sikorki – tłumaczy Marek Olszewski.
– Jabłka będą też zbierane i wykładane w różnych miejscach w lesie, bo będzie ich zbyt dużo, by pozostawić je w tym miejscu. Będą one zbierane i wykładane na pasach zaporowych, by zwierzyna jednak została w lesie i nie wędrowała na pola – mówi Jakub Grab.
– Tę remizę posadzili wszyscy pracownicy Nadleśnictwa Józefów w czynie społecznym, by i ptaki i owady, zwierzyna, mogła tutaj za około 20 lat wejść i troszeczkę sobie skubnąć – dodaje Stanisław Nawrocki.
W przyszłym roku będą tworzone kolejne leśne remizy, m.in. w leśnictwie Tarnowola. Remizę posadziło 63 pracowników Nadleśnictwa Józefów.
AP / opr. LysA
Fot. AP