Inflacja w listopadzie osiągnęła 7,7% czyli rekord z 2000 roku – podkreślają ekonomiści. Część z nich przewiduje w przyszłym roku dwucyfrowy wskaźnik wzrostu cen.
– Na podstawie doniesień z Polski i zagranicy możemy się obawiać, że inflacja jeszcze będzie rosła – ocenił podczas porannej rozmowy w Radiu Lublin ekonomista prof. Marian Żukowski.
Narodowy Bank Polski przewiduje, że inflacja zacznie hamować po pierwszym kwartale przyszłego roku. Z kolei Polski Instytut Ekonomiczny spodziewa się tego zjawiska w 2023 roku.
– NBP będzie dążył do tego, żeby wyciszać emocje – uważa prof. Marian Żukowski z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. – To jest bardzo ważne, bo każdy sygnał, szczególnie wśród specjalistów z Narodowego Banku Polskiego, nawet zapowiedź, nawet jakieś dwuznaczne sugestie, są bardzo mocno i uważnie obserwowane i potem analizowane. Narodowy Bank Polski będzie więc zainteresowany, żeby tych nastrojów nie nakręcać. Natomiast fakty są takie, że nie wiemy jak będzie kształtowała się sytuacja w otoczeniu, zarówno za granicą, jak i w naszym kraju. Tu też nie wszystko idzie tak, jak byśmy sobie chcieli.
Cała rozmowa w materiale wideo:
Prezes NBP Adam Glapiński poinformował wczoraj (1.12), że według prognoz inflacja po pierwszym kwartale przyszłego roku będzie około 5-procentowa. Zapewnił też, że NBP będzie starał się sprowadzić ją do minimalnych poziomów, ale nie kosztem dużego bezrobocia.
KosI/ opr. DySzcz
Fot. RL