W Puławach królują owady. I to te pożyteczne. 50 gatunków ważek i aż 235 gatunków motyli naliczono podczas inwentaryzacji przyrodniczej miasta. Powstała też publikacja, która jest efektem kilkuletnich obserwacji przyrody.
– Okazało się, że nawet w centrum Puław tych owadów jest bardzo dużo, a ważki przelatują nad głównymi ulicami – mówi autorka publikacji Ewa Rauner-Bułczyńska. – Polują na przykład nad ulicami Partyzantów, Olszewskiego, Prusa. Okazało się, że mamy bardzo ciekawą „ścieżkę” przyrodniczą na osi północ-południe, gdzie te owady przemieszczają się w poszukiwaniu jedzenia, a potem wracają w okolice Przemysłowej i Kurówki. Jest takie cudowne miejsce nad Kurówką, przy stacji Puławy Chemia, gdzie większość z tych owadów bazuje. „Śmigają” sobie po mieście w poszukiwaniu dobrego jedzonka.
– Stwierdziliśmy, że jest duże zainteresowanie światem ważek i w ogóle owadów. Jedna z miłośniczek tej grupy zwierząt wyraziła chęć pełnej inwentaryzacji. Pracowała nad tym przez kilka ładnych lat – mówi Izabela Giedrojć, kierownik Działu Zieleni i Zarządu Dróg Miejskich w Puławach.
– Najciekawszymi gatunkami ważek są te największe. Jednym z nich jest husarz władca, któremu wydaje się, że jest władcą, natomiast często jest prześladowany przez mniejsze, ale sprytniejsze, bardziej agresywne i występujące liczniej gatunki, na przykład szablaka krwistego. Miałem bliskie spotkanie z żagnicą wielką, która jest olbrzymią ważką, bo rozpiętość jej skrzydeł wynosi około 10-12 centymetrów – opowiada Ewa Rauner-Bułczyńska.
– Miałem okazję to obfotografować naprawdę z bliska. Owady pozwalają mi na to. Coś widocznie czują we mnie: może coś dobrego, może mam jakieś „owadzie feromony”. Większość dzikich, dziwnych owadów pozwala zbliżyć mi się na dosłownie 2 centymetry. „Wiszę” im z aparatem nad plecami, a one grzecznie mi pozują. Czasami mówię żartem” Odwróć się, bo mam złe światło”. I owad się odwraca – śmieje się Ewa Rauner-Bułczyńska.
– Latem widać ważki i motyle, tylko nie wiedziałam, że to na taką skalę. Motylki widać w parku, nieraz i na balkon przyfruną. W Puławach jest dużo zieleni i wszystko leci dozieleni – mówią mieszkańcy.
– Do tego trzeba dodać bogactwo naszej awifauny (ogół gatunków ptaków zamieszkujących określony obszar geograficzny – red.). Na podstawie ostatnich opracowań wiemy, że na terenie miasta i gminy Puławy stwierdzono ponad 160 gatunków ptaków lęgowych i migrujących. To znaczna liczba. Dla porównania możemy podać, że w całej Polsce stwierdzono obecność 460 gatunków ptaków. W Puławach jest więc naprawdę duża bioróżnorodność – mówi Piotr Safader, członek Lubelskiego Towarzystwa Ornitologicznego i Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków.
– Puławy są wyjątkowe i są ewenementem, gdy chodzi o bogactwo przyrodnicze. W okolicach stacji Puławy Chemia motyle wylęgają się jako pierwsze w Polsce. Zdarza się nawet, że w październiku pojawił się tam zieleńczyk ostrężyniec, który jest motylem wiosennym. Przyczyną tego może być, że są tam tereny osłonięte lasami, gdzie znajdują się puste, dosyć mocno nasłonecznione przestrzenie. Być może ma tu znaczenie istnienie Zakładów Azotowych „Puławy”. Z tamtejszej chłodni kominowej przez cały czas lecą ciepłe dymy. Ciepła mgiełka zatrzymuje się między drzewami i tym owadom jest ciepło. Jest tam „owadzi raj”. Uważam, że okolice Azotów, tam gdzie kiedyś była łąka miejska, powinno się ogrodzić – dodaje Ewa Rauner-Bułczyńska.
Nowa publikacja „Ważki i motyle. Inwentaryzacja przyrodnicza fauny w Puławach”, w której można zobaczyć różne gatunki ważek i motyli, jest dostępna w puławskim Centrum Informacji Turystycznej.
ŁuG / ToMa
Fot. Quartl / wikipedia.org