LUK Lublin przegrał na własnym parkiecie ze Stalą Nysa 0:3 (30:32, 22:25, 22:25) w meczu 12. kolejki rozgrywek PlusLigi.
Stal Nysa zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Zwycięstwo w Lublinie było dla tego zespołu pierwszym wygranym spotkaniem w tym sezonie rozgrywek.
Przeciwnikowi pogratulował rozgrywającej lubelskiej drużyny Igor Gniecki, który wskazał również na główne mankamenty w grze swojego zespołu. – Nie mieli nic do stracenia. Przyjechali tutaj, mieli zero zwycięstw. Musieli się kiedyś odbudować. Gratulacje dla nich, zagrali dobre spotkanie. My nie uniknęliśmy swoich błędów w zagrywce czy w ataku i to przeważyło. Przyjęcie mieliśmy lepsze. Nie potrafiliśmy przełożyć tego na skuteczność w ataku i skończyło się tak jak się skończyło, 3:0 dla gości – mówi rozgrywający.
ZOBACZ ZDJĘCIA: LUK Lublin – Stal Nysa
Z uznaniem o grze przyjezdnych mówił środkowy LUK-u Konrad Stajer. – Nysa gra bardzo dobrą siatkówkę, więc wiedzieliśmy, że będzie trudne spotkanie. Grę mają bardzo poukładaną, więc to ich przełamanie w końcu musiało nadejść. Bardzo dobre zawody rozegrał atakujący, ciężko był go złapać na tym pułapie – Konrad Stajer.
LUK Lublin z 14 punktami zajmuje natomiast 8. miejsce w PlusLidze.
Nagrodę dla najlepszego zawodnika spotkania otrzymał atakujący gości – Tunezyjczyk Wassim Ben Tara.
W tabeli z dorobkiem 37 punktów prowadzi Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Drugie miejsce zajmuje Jastrzębski Węgiel (32 pkt), a trzeci jest Projekt Warszawa (28 pkt).
RL / IAR / opr. ToMa
Fot. Iwona Burdzanowska