– Jedni ubierają choinkę, inni przygotowują różne przysmaki, a ja wieszam światełka na domu i podłączam je do Internetu – powiedział Tomasz Siroń, pomysłodawca strony, za pośrednictwem której internauci z całego świata bawią się świątecznymi ozdobami.
– Od początku istnienia strony mieliśmy użytkowników ze wszystkich kontynentów, poza Antarktydą – powiedział absolwent mechatroniki na Politechnice Lubelskiej i pomysłodawca strony sterowanie24.pl Tomasz Siroń. Za jej pośrednictwem internauci z całego świata mogą sterować świątecznymi iluminacjami zdobiącymi „tajemniczą przystań” pod Modliborzycami, choinkę w Zespole Szkół Łączności w Krakowie, drzewko na balkonie w Oświęcimiu, okna lokalnej firmy w Szczecinie.
CZYTAJ: Interaktywna szopka w Modliborzycach. Można nią sterować przez Internet
– „Tajemnicza przystań” to mój domek letniskowy na wyspie na stawie. Wokół są łąki i lasek. Można tam spotkać prawdziwą naturę. Rok temu po lodzie ganiały trzy wydry, które można było oglądać online – powiedział 26-latek.
Podkreślił, że za projektem stoi kilkoro pasjonatów elektroniki, a w całym przedsięwzięciu chodzi nie tylko o hobby, ale przede wszystkim o rozwój.
– My wszyscy jesteśmy pasjonatami, głównie informatyki i elektroniki. Nie ukrywam, że takie projekty sprawiają nam radość. Nasza aplikacja powstaje w warunkach domowych, nie mamy za sobą wielkiej firmy, a mimo to wszystko działa i wywołuje zainteresowanie. To daje dużo satysfakcji – podkreślił pomysłodawca.
Zapytany o działanie instalacji wyjaśnił, że światła są podłączone do autorskich sterowników powiązanych z komputerem. – Ten z kolei jest połączony z internautami za pomocą strony sterowanie24.pl – podał Siroń. Dodał, że sama tylko iluminacja „tajemniczej przystani” zbudowana jest z 20 zestawów lamp LED składających się z ok. 2 tys. światełek. – Nie liczę tych, które zawisły na choince w domu. Całość można oglądać za pomocą kamer transmitujących obraz na żywo – wyjaśnił Siroń.
Użytkownicy mogą sterować lampkami lub za pośrednictwem internetowego chatu wydrukować komentarz na drukarce do paragonów, której front również jest transmitowany online. – Przysporzyło nam to trochę pracy, bo chat trzeba to moderować. Przez aplikację Discord można napisać wiadomość, która się drukuje. Najwięcej tygodni pracy pochłonęły lampki, ale to drukarka wywołała furorę – przyznał pasjonat.
Powiedział, że na pomysł sterowania urządzeniami za pośrednictwem komputera wpadł jeszcze w dzieciństwie. – Ze względu na wiek i brak doświadczenia ten projekt nie wypalił i realizacja planów odwlekła się w czasie – dodał Siroń.
Światła sterowane za pomocą komputera pierwszy raz zainstalował w grudniu 2012 r. – To był prosty układ. Światełka choinkowe podłączyłem do komputera, który o określonej porze dnia włączał i wyłączał oświetlenie. Dwa lata później rozwinąłem pomysł, podłączyłem światełka do Internetu, ustawiłem kamerę i oddałem kontrolę internautom – wyjaśnił Siroń.
Za pierwszym razem udostępnił sterowanie iluminacją świąteczną swojego domu. W kolejnych latach do projektu dołączali kolejni pasjonaci elektroniki i pojawiły się kolejne lokalizacje.
Siroń dodał, że kilkakrotnie zdarzały się momenty, kiedy zainteresowanie stroną było tak duże, że serwery odmawiały współpracy. – W pierwszym sezonie mieliśmy rekord 1,2 tys. osób korzystających z naszej strony w tym samym czasie. W kolejnych latach doszliśmy do 3,5 tys. użytkowników, ale zwykle ze strony korzysta 80-25 osób. Wzrost liczby użytkowników zauważamy w okresie nauki zdalnej, ostatni skok mieliśmy w poniedziałek – powiedział pomysłodawca.
Przyznał, że nieraz sam zastanawiał się skąd się bierze zainteresowanie jego pomysłem. – Myślę, że dużą rolę odgrywa klimat świąt. Jedni ubierają choinkę, inni przygotowują różne przysmaki, a inni, tak jak ja, wieszają światełka na domu i podłączają je do Internetu – przyznał.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. pixabay.com