Nie żyje jeden z wędkarzy wyłowionych z zalewu w Nieliszu. Drugi z mężczyzn w stanie hipotermii przebywa w szpitalu.
Ze wstępnych ustaleń mundurowych wynika, że wczoraj (4.12) wędkarze z województwa świętokrzyskiego wczesnym rankiem wypłynęli na zalew wypożyczoną łódką. Do przewrócenia się łódki mogło dojść w wyniku mocniejszego podmuchu wiatru.
Mężczyźni wpadli do wody. Jeden z nich, 32-latek, o własnych siłach dopłynął do stromego wyłożonego głazami nabrzeża. Policjant pomógł mu wydostać się z wody. Mężczyzna był wychłodzony, resztkami sił utrzymywał się na powierzchni, z objawami hipotermii trafił do szpitala.
Drugiego z wędkarzy odnaleźli strażacy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej w Szczebrzeszynie. 44-latek unosił się na wodzie około 100 metrów od brzegu. Po reanimacji mężczyznę w ciężkim stanie przewieziono do szpitala. Tam po kilku godzinach zmarł.
Policja apeluje o szczególne bezpieczeństwo podczas wędkowania zimą.
– Należy pamiętać o kilku podstawowych rzeczach, m.in ciepłym ubraniu i telefonie – mówi st. asp. Dorota Krukowska-Bubiło z Komendy Miejskiej Policji w Zamościu. – Nie wolno zapominać o kamizelce ratunkowej. Należy pamiętać również o tym, że każde wyjście na zamarznięte zbiorniki wodne jest ryzykowne. Poruszanie się po lodzie bez odpowiedniej wiedzy i sprzętu asekuracyjnego może zakończyć się tragedią. Powinno się również unikać samodzielnego przebywania na zbiorniku. Warto poinformować bliskich o tym, gdzie i jak długo zamierzamy wędkować. Nigdy nie należy wypływać na wodę po wypiciu alkoholu.
ZAlew / opr. WM
Fot. KWP Lublin