Jeśli komuś spodobała się ubiegłoroczna świąteczna płyta Jamiego Culluma, to mam dobrą wiadomość. Jamie dograł jej drugą część – tym razem z coverami. Zaaranżowana na bigbandową modłę i zrealizowana na całkowitym luzie ponoć po jednym z koncertów może się podobać, chociaż ja wolę znane już z tamtego roku autorskie piosenki tego wielce utalentowanego pianisty a także kompozytora. Ale to kwestia gustu. Podsumowując The Pianoman At Christmas – Complete Edition jest pozycją godną polecenia.
AM