W poniedziałek 20 grudnia z Hrubieszowa wyjechało ponad pół tony żywności. Od niemal 30 lat żołnierze, mieszkańcy i instytucje z gminy Hrubieszów angażują się w przedświąteczną akcję pomocową dla sąsiadów zza Buga.
– Nie wyobrażam sobie świąt Bożego Narodzenia, by nie wspomóc rodaków mieszkających na Wołyniu – mówi kapelan 2. Pułku Rozpoznawczego w Hrubieszowie, ksiądz prałat Andrzej Puzon. – Te dary trafią na Ziemię Wołyńską, a więc do Włodzimierza Wołyńskiego na ręce ojca Leszka i na ręce księdza biskupa do Łódzka i tamtej diecezji. Oni już według swojego klucza rozdadzą te dary najbardziej potrzebującym. Mogę powiedzieć tylko tyle, że kiedy tam zajedziemy, to ludzie już będą czekać i będą bardzo wdzięczni. Proszą, aby pozdrowić Polaków, bo oni się za nas modlą i chcą, abyśmy podtrzymywali ten dobry zwyczaj, chrześcijańską tradycję – dodaje.
– Pomagają pracownicy wojska, Klubu Żołnierskiego, żołnierze. Bardzo nam zależy na tym, żeby nasi rodacy poczuli, że również w tę wigilię i pierwszy dzień świąt o nich myślimy, pamiętamy i jesteśmy z nimi – stwierdza podporucznik Paweł Zakrzewski z 2. Pułku Rozpoznawczego.
– Przekazujemy cukier biały pochodzący z Cukrowni Werbkowice dla rodzin, które będą mogły wypiec smakowite ciasta. Chcemy przemienić te święta, które nadchodzą, dla potrzebujących rodzin – informuje Maryla Symczuk, dyrektor oddziału Krajowej Spółki Cukrowej S.A „Cukrownia Werbkowice” w Werbkowicach.
– To nasza cegiełka, żeby pomóc w organizacji tych świąt naszym rodakom, którym być może jest trudniej. Paczki oczywiście pakują żołnierze. Znajdują się tutaj produkty, które posiadają długi termin ważności – dodaje Paweł Zakrzewski.
– Pomoc sąsiedzka jest bardzo istotna, jeśli chodzi o wzajemne relacje. Chcemy w tych relacjach polsko-ukraińskich pomóc im. Nie patrzymy na przeszłość, zostawiamy to. Chcemy, aby te święta przeżywali przynajmniej w takiej wersji, w jakiej my w Polsce je przeżywamy. Wieziemy im opłatek, ale i śledzie, karpia, ciasta, owoce. To wszystko, co u nas się znajduje na stole wigilijnym, będą od nas mieli i oni – tłumaczy ks. Andrzej Puzon.
– Mając na uwadze budowanie pozytywnych relacji sąsiedzkich, między mieszkańcami naszej gminy a mieszkańcami gminy na Ukrainie, po raz kolejny włączamy się w tę piękną, wspaniałą ideę. Właśnie zabezpieczamy transport. Nasze podmioty ekonomii społecznej – spółdzielnie socjalne – również przygotowały stosowne paczki żywnościowe. Tak naprawdę zależy nam nie tylko na tym, żeby budować te relacje na poziomie samorządowym, ale również te czysto ludzkie, sąsiedzkie. Żeby mieszkańcy Ukrainy wiedzieli, że zawsze mogą liczyć na mieszkańców gminy Hrubieszów – mówi Tomasz Zając, wójt gminy Hrubieszów.
– Jako kierowca jadę drugi raz. Dojeżdżam do kościoła i tam przekazujemy. Ksiądz na Ukrainie odbiera te dary. Pomagamy przenosić. Serce bije – mówi Krzysztof Markiewicz, pracownik Urzędu Gminy Hrubieszow.
Paczki żywnościowe dla swoich ukraińskich sąsiadów mieszkańcy Hrubieszowa przygotowują dwa razy w roku, na Boże Narodzenie i Wielkanoc.
AP / opr. LysA
Fot. AP