Niespełna 30 lat temu, w marcu 1993 roku na amerykańskim rynku komiksowym w ramach oficyny Vertigo ukazał się pierwszy numer ośmioczęściowej serii Enigma napisanej przez Petera Milligana, narysowanej przez Duncana Fegredo, pokolorowanej przez Sherylin van Valkenburgh i zredagowanej przez Arta Younga. W 2014 roku seria doczekała się edycji zbiorczej, również pod szyldem Vertigo, zaś pod koniec roku 2021 ukazało się wydanie definitywne tego albumu, wzbogacone o szereg dodatków, wspomnienia autorów, odświeżone kolory i nową okładkę. I za tę ostateczną wersję odpowiada Berger Books oficyny Dark Horse, a więc sekcja, którą dowodzi słynna ex-redaktorka Vertigo Karen Berger.
Enigma to komiks, którego bohaterem jest Michael Smith prowadzący do bólu normalne życie, tykające w rytm nudnej rutyny. Pewnego dnia Michael odkrywa, że jego ulubiony komiksowy bohater z dzieciństwa, Enigma, pojawia się w realnym świecie. A wraz z nim do życia zostają powołani jego wrogowie… Enigma to komiks, skupiający się na jednym z najbardziej ulubionych zagadnień Milligana – tożsamości. Ale Enigma to także komiks o latających jaszczurkach i o mrocznych sytuacjach, jakie wydarzyły się na pewnej farmie w Arizonie 25 lat temu. Grant Morrison napisał, że jest to książka o prawdzie. I faktycznie, cykl kolejnych wydarzeń prezentowanych w albumie sprawia, że Michael Smith zrywa z rutyną i podejmuje poszukiwania komiksowego superbohatera, a ostatecznie odkrywa tajemnicę tego, kim sam jest naprawdę. Szuka Enigmy w trykotach, a rozszyfrowuje enigmę swojego życia.
Peter Milligan w Enigmie jest w życiowej formie – jest świeży, oryginalny i bezkompromisowy. Korzysta ze znakomitych zabiegów narracyjnych, tworzy niezwykłe postaci – czasem bardzo oczywiste, jak istota zwana Prawdą, która potrafi wyciągnąć z człowieka mrok siedzący w jego głębi, a czasem wręcz dadaistyczne, jak Interior League, czyli grupa dziwaków, która pod osłoną nocy wkracza do twojego mieszkania i przemeblowuje je w taki sposób, że kiedy rano się budzisz i widzisz efekt ich prac – tracisz zmysły. Najlepsze w tym wszystkim jest chyba to, że choć często Enigmę określa się mianem komiksu superbohaterskiego, to tak naprawdę nie ma tu typowej superbohaterszczyzny. Nikt tu nie epatuje facetami w pelerynach, nie ma tej trykociarskiej dosłowności. Jest za to aura tajemniczości i niezwykły klimat, spotęgowany przez nastrojowe rysunki. Duncan Fegredo przystępował do prac nad Enigmą tuż po zrealizowanym do scenariusza Granta Morrisona albumie zatytułowanym Kid Eternity. Był to komiks składający się ze 150 malowanych stron. I kiedy tworzył pierwsze plansze Enigmy, zapomniał jak rysuje się w czerni i bieli. Dziś wspomina, że nie jest zadowolony z pierwszych zeszytów, ale wielbiciele jego talentu uważają ten początkowy chaos jego kresek, ten wszechobecny brud i pozorne niechlujstwo za efekt zamierzony, mający swoje uzasadnienie w przemianie głównego bohatera.
Wydana na offsecie wersja zeszytowa i również offsetowy pierwszy album Enigmy zostały przewspaniale pokolorowane przez Sherylin van Valkenburgh, która wypełniła każdą planszę niepokojem i mrokiem. Edycja definitywna, która została wydrukowana na papierze kredowym, rzuca nowe światło na te kolory. Osobiście byłem fanem barw na offsecie, mocnych, czasem na granicy czytelności, zupełnie jakby plansze były oblane grubą warstwą farby, ale te nowe, nieco rozjaśnione, robią podobnie ogromne wrażenie.
Enigma to komiks idealny. Najlepszy horror, jaki pojawił się na kartach komiksu. Najbardziej przerażająca i oczyszczając podróż do głowy bohatera. Najlepszy dramat psychologiczny. Najlepsze dzieło wykorzystujące motyw komiksu w komiksie i w pewnym sensie opowiadające o branży komiksowej. Enigma to także najlepszy komiks superbohaterski, jaki powstał. Tajemniczy, wstrząsający, niebanalny, zapadający w pamięć. Czytałem go w roku 1993, 2014 i teraz, za każdym razem odkrywając coś nowego. Edycja definitywna tego dzieła, wzbogacona komentarzem autorów, to perfekcja zamknięta w twardej oprawie. Dlaczego przez 30 lat istnienia tego komiksu na rynku żaden z wydawców nie zdecydował się na jego publikację w Polsce? Oto prawdziwa enigma…
Fot. PrzeG