Trwa usuwanie awarii sieci ciepłowniczej u zbiegu ulic Czartoryskich i Waryńskiego w Puławach. Mieszkańcy tej części miasta mają dziś (5.01) zimne kaloryfery, brakuje też ciepłej wody w kranach.
– Spuszczamy wodę, przeciek jest zlokalizowany i będziemy wymieniać odcinek rury. W miejscu wycieku założona została obejma, żeby zmniejszyć ubytki ciepła – wyjaśnia jeden z pracowników usuwających awarię.
CZYTAJ: Trwa usuwanie awarii sieci ciepłowniczej w Puławach
– Na początku tego tygodnia zauważyliśmy zwiększone ubytki w naszej sieci. Rozpoczęliśmy poszukiwanie przyczyn. Znaleźliśmy uszkodzenie rury na zbiegu ulic Czartoryskich i Waryńskiego – mówi prezes Okręgowego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Puławach, Paweł Iwaszko. – Oceniamy, że to wynik korozji. Ten odcinek sieci jest wykonany w technologii pianobetonu. Niestety mamy jeszcze około 4 kilometrów takiej sieci. W najbliższych latach będziemy chcieli przeprowadzić modernizację. Odcinki te są dla nas dużym problemem, ponieważ pianobeton uniemożliwia nam dosyć szybką lokalizację i odnalezienie tej awarii. Musimy przede wszystkim namierzyć miejsce, czyli używając geofonu próbujemy znaleźć, gdzie konkretnie mamy przeciek. Następnie już fizycznie musimy zdjąć pokrywę z kanału i zdemontować cały pianobeton, czyli po prostu odkuć rury zalane tą mieszanką. To niestety trwa. W związku z tym zeszło nam na tym 2 dni. Wczoraj (4.01) po południu udało nam się zlokalizować miejsce awarii. Dzisiaj od rana próbujemy jak najszybciej ją usunąć.
– Jeszcze rano była ciepła woda i grzały grzejniki. Dopiero przeczytałam ogłoszenie. Będzie problem, ale co zrobić – mówi jedna z mieszkanek.
– Mam starszego, chorego męża, który ma kłopoty z krążeniem. Nie wiem, jak on wytrzyma. Nie widziałam wcześniej komunikatu. Jakoś trzeba będzie wytrzymać. Dobrze, że nie ma mrozu – dodaje kolejna puławianka.
– Na szczęście mamy dodatnie temperatury. Nie jest to minus 10 stopni, jak mieliśmy tydzień czy 2 tygodnie temu. Liczymy na to, że nie będzie to aż tak bolesne. Spieszymy się, staramy się zrobić to najszybciej, jak się da. Niestety, technologia wymaga spuszczenia wody z tych odcinków sieci, więc musimy chwilę poczekać. To trwa – tłumaczy Paweł Iwaszko.
– Awarie nie zdarzają się często. Wcześniej była może raz, odkąd tu mieszkam. To bardzo stary blok, ale nie narzekamy na zakłócenia, jeżeli chodzi o brak wody. Trzeba sobie radzić, nie ma co narzekać. Trzeba się pogodzić z tym, że jest awaria – mówią mieszkanki miasta.
– Niestety mamy przed sobą naprawdę dużo roboty, jeżeli chodzi o modernizację sieci – przyznaje Paweł Iwaszko. – Staramy się – w szczególności w ostatnich latach – przeznaczać rekordowe środki na modernizację. W obecnym roku przewidzieliśmy na to ponad 4,5 miliona złotych. W ubiegłym roku to była podobna kwota. Jeszcze 4-5 lat temu wydawaliśmy w okolicach od 1 do 2 milionów. Podwoiliśmy w ostatnich latach te kwoty, oczywiście dzięki środkom zewnętrznym. W tym roku pieniądze będą wydane głównie na modernizację sieci przy ul. Kołłątaja. Tam będziemy rozbijać 3 węzły grupowe wraz z wymianą sieci. To dosyć duża inwestycja, porównywalna do tej, którą robiliśmy w ubiegłym roku. Przypomnę, że rozbiliśmy duży węzeł grupowy przy ul. Wróblewskiego. Teraz 20 budynków ma swoje indywidualne węzły.
Dodajmy, że skutki bieżącej awarii odczuwają mieszkańcy pięciu puławskich ulic: Izabelli, Moniuszki, Czartoryskich, Piłsudskiego i Polskiego Czerwonego Krzyża. Jej usuwanie ma potrwać do godziny 21.00.
ŁuG / opr. WM
Fot. Łukasz Grabczak