Badanie: Omikron może być o 105 proc. bardziej zakaźny niż Delta

img 20210317 181327 2022 01 09 150510

– Według badania francuskich naukowców wariant koronawirusa Omikron może być o 105 proc. bardziej zakaźny niż poprzedni zidentyfikowany szczep, Delta – poinformował portal Euronews, powołując się na badanie francuskich badaczy.

W nierecenzowanym jeszcze badaniu, opublikowanym na portalu medRxiv z artykułami dotyczącymi nauk o zdrowiu, przeanalizowano 131 478 testów przesiewowych. Próbki pochodziły z Francji z okresu między 25 października a 18 grudnia 2021 roku.

Wyniki pokazały, że wśród młodych ludzi większość zakażeń była spowodowana wariantem Omikron lub Alfa, rzadziej – Deltą. Opierając się na tych wynikach, naukowcy porównali transmisyjność wśród ludzi zakażonych Omikronem lub Alfą z transmisyjnością wśród ludzi zakażonych Deltą w okresie 21 dni. Różnica wynosiła ok. 105 proc.

CZYTAJ: Prof. Szuster-Ciesielska: omikron skutecznie przenosi się także wśród osób zaszczepionych

Pierwsze badania Omikronu wykazały, że jest on bardziej zakaźny i bardziej odporny na leczenie niż inne warianty koronawirusa, a także że powoduje łagodniejszy przebieg COVID-19 w porównaniu z poprzednimi szczepami. Ponadto wariant ten łatwiej atakuje górne drogi oddechowe niż Delta, ale jest mniej „skuteczny” w infekowaniu płuc. Te spostrzeżenia mogą pomóc w wyjaśnieniu, dlaczego jest bardziej zakaźny, a jednocześnie powoduje niższą śmiertelność w porównaniu z Deltą – zauważa Euronews.

CZYTAJ: Epidemiolog: Wkrótce w Polsce może być 100 tys. zakażeń wariantem omikron dziennie

Jednocześnie Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ostrzegła w tym tygodniu przed określaniem Omikronu jako „łagodnego”, wskazują, że odnotowywano już „tsunami zakażeń”, paraliżujące systemy opieki zdrowotnej na całym świecie.

– Tak jak poprzednie warianty, Omikron prowadzi do hospitalizacji i zabija – podkreślił szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus. – Szpitale stają się przeciążone i występują braki kadrowe, co powoduje możliwe do uniknięcia zgony, nie tylko z powodu COVID-19, ale także innych chorób i urazów, gdy pacjenci nie mogą otrzymać pomocy na czas – wskazał Ghebreyesus.

RL / PAP / opr. ToMa

Fot. archiwum

Exit mobile version