Ratownik medyczny Robert Oleniacz nie będzie otrzymywał dyżurów w lubartowskim szpitalu. Ratownik w sobotę uczestniczył w marszu antyszczepionkowców w Lublinie.
W mediach społecznościowych zamieścił nagranie, w którym funkcjonowanie szpitala tymczasowego nazywa „naciągactwem”. Podczas marszu mówił, że pacjenci byli przywożeni do szpitala tymczasowego przed wizytą premiera Mateusza Morawieckiego i ministra Adama Niedzielskiego, a potem odwożeni. Wojewoda lubelski Lech Sprawka nazwał to „kłamstwem”.
– Odcinamy się od tych wypowiedzi. Pan Robert Oleniacz ma prawo do swoich poglądów, ale jeśli występuje w stroju służbowym, to tak jakby reprezentował szpital, a my się nie zgadzamy z jego poglądami – mówi rzeczniczka lubartowskiego szpitala Wioleta Wojciechowska.
Dziś po ostatnim dyżurze ratownik miał rozmawiać z dyrekcją i podpisać porozumienie o wypowiedzeniu umowy: – Pan Robert zapewniał wczoraj, że podpisze porozumienie, ale dziś nie pojawił się na spotkaniu i nie odbiera telefonu – mówi rzeczniczka szpitala. Wojciechowska dodała, że dyrektor szpitala wraz z koordynatorem zespołów wyjazdów podjęli decyzję o tym, że Oleniacz „nawet jeśli nie podpisze porozumienia, to nie będzie już dostawał dyżurów”.
Umowa Roberta Oleniacza z lubartowską placówką obowiązuje do końca maja.
MaK/ opr. DySzcz
Fot. archiwum