Naukowcy z Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie opatentowali eksperymentalny preparat fagowy do leczenia zespołu chorób oddechowych u bydła. Fagi są nazywane naturalnymi pasożytami bakterii i występują praktycznie wszędzie.
– Ten preparat jest korzystny nie tylko dla samych zwierząt, ale także dla ludzi i środowiska – mówi profesor Renata Urban-Chmiel z Katedry Prewencji Weterynaryjnej i Chorób Ptaków Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie. – Zjadając produkty pochodzące od zwierząt, które były leczone antybiotykami, pozostałości tych antybiotyków kumulują się również w naszych organizmach. To powoduje, że też jesteśmy narażeni na negatywne skutki działania chemioterapeutyków. Druga istotna rzecz to, że nabywamy oporność. W przypadku, kiedy później jesteśmy chorzy i mamy otrzymać preparat antybiotykowy, może okazać się on nieskuteczny, bo bakterie, które w nas żyją, niestety są oporne na ten antybiotyk. Z kolei wykorzystując produkty pochodzące od zwierząt, które otrzymywały fagi zamiast antybiotyków, jesteśmy bezpieczni. Nawet jeśli „zjemy” tego faga, to on nam nie zaszkodzi. Nie mając patogenów, które były u tego zwierzęcia, w środowisku kwaśnym żołądka fagi ulegają strawieniu.
– Bakteriofagi są naturalnymi pasożytami bakterii – wyjaśnia dr Anna Nowaczek. – Mają zdolność do ich niszczenia. W momencie gdy wirus połączy się z bakterią, materiał genetyczny wirusa zostaje „wciśnięty” do środka bakterii, gdzie pod wpływem różnych procesów dochodzi do namnażania bakteriofagów potomnych. Duża liczba namnożonych fagów powoduje, że ściana komórkowa pęka. Właśnie na tej zasadzie działa lityczność fagów względem bakterii, czyli ich zabijanie.
– Bakteriofagi mamy na skórze, na włosach, w przewodzie pokarmowym. Są w wodach, w glebie, w liściach, na owocach, na warzywach. Są w tym, co spożywamy czy pijemy – wylicza prof. Renata Urban-Chmiel.
– W tej chwili jesteśmy już w stanie wyizolować fagi pochodzące z różnych materiałów, środowisk i wyspecjalizowane przeciwko wielu rodzajom bakterii – dodaje dr Ewelina Pyzik, pracownik Katedry Prewencji Weterynaryjnej i Chorób Ptaków Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie. – W tej chwili zajmujemy się również izolacją fagów pochodzących z materiału od ludzi. Można je pobierać tak naprawdę z każdego środowiska. Tam, gdzie żyją bakterie, tam są fagi.
– Jeżeli podajemy preparat z fagami, to wiemy, przeciwko jakim bakteriom te fagi działają – zaznacza prof. Renata Urban-Chmiel. – Po przedostaniu się do organizmu atakują te bakterie, w stosunku do których wykazują aktywność. Oznacza to, że podanie takiego preparatu – w odróżnieniu od antybiotyku – nie powoduje niszczenia naszej komensalnej, naturalnej flory, która jest nam potrzebna. Druga bardzo korzystna rzecz to, że są one w stanie namnażać się w miejscu podania. Czyli jeśli podajemy preparat donosowo, to on będzie się namnażał na tych bakteriach, które są dla niego gospodarzem. W związku z powyższym zwiększa się jego miano, a więc czas działania jest dłuższy. W przypadku antybiotyków mamy ustalone, że trzeba podawać je co 8 czy 12 godzin, a tu czasem możemy podać raz i wiemy, że będzie nam to funkcjonowało.
– Preparat jest na bazie wody morskiej, która często jest wykorzystywana w różnych preparatach inhalacyjnych dla ludzi, ale także dla zwierząt. Po prostu połączyliśmy te dwa elementy. Jeżeli coś jest znane i potwierdzone, należy to wykorzystać – stwierdza prof. Renata Urban-Chmiel.
– Fagi łączą wszystkie dziedziny nauki. Można je stosować na przykład w przemyśle spożywczym, czyli w kontroli jakości żywności – gotowe preparaty fagowe wydłużają jej przydatność do spożycia. Fagi mogą znaleźć zastosowanie jako suplementy do kontroli jakości zbóż. Można powiedzieć, że fagi łączą wszystkie dziedziny nauki: ekologię, nauki medyczne, weterynarię, nauki społeczne, biotechnologię (zwróćmy uwagę na samą procedurę wytwarzania) oraz myślę, że także nauki humanistyczne, bo wiele uczymy się dzięki nim. Uczymy się, jak można korzystać z tego, co już jest, co jest dobre dla środowiska, co możemy propagować. To zdrowy sposób żywienia, zdrowy sposób życia – dodaje prof. Renata Urban-Chmiel.
Naukowcy pracują z fagami od ponad 10 lat. Jest to już czwarty patent badaczy z Uniwersytetu Przyrodniczego na opracowywane preparaty z bakteriofagami. Dwa pierwsze patenty powstały przy współpracy z Uniwersytetem Medycznym w Lublinie i zostały przyznane na preparaty fagowe w postaci kropli do oczu w leczeniu zapalenia spojówek u psów. Z kolei trzeci patent dotyczył opracowania eksperymentalnego preparatu probiotyczno-fagowego w postaci czopka przy leczeniu i zapobieganiu biegunek u cieląt na tle E. coli.
LilKa / opr. WM
Fot. pixabay.com