Książka inna niż dotychczasowe. Hołd dla wszystkich więźniów Majdanka

kranz 2022 01 11 185046

Losy więźniów  niemieckiego obozu koncentracyjnego KL Lublin przedstawia nowa monografia wydana przez Państwowe Muzeum na Majdanku. Kolejne rozdziały monografii koncentrują się na losach Żydów, Polaków, więźniów z dawnego ZSRR i osób pochodzących z państw Europy Zachodniej. To pierwsza publikacja, która w sposób całościowy opowiada o losach konkretnych grup więźniów. 

ZOBACZ ZDJĘCIA: Promocja książki „Więźniowie KL Lublin 1941 -1944”

Z redaktorami książki Tomaszem Kranzem – dyrektorem instytucji – i Wojciechem Lenarczykiem – kierownikiem Działu Historii Państwowego Muzeum na Majdanku rozmawia Magdalena Kowalska.

– Przygotowywaliśmy książkę z myślą o szerokim odbiorcy. To nowa synteza historii obozu. Inna od monografii, które ukazały się w ostatnich latach na temat obozów koncentracyjnych. Dążyliśmy do tego, aby była to historia ludzi. Pokazujemy obóz z punktu widzenia różnych więźniów. Istotne tu są pojedyncze losy, ale również większe grupy więźniów. Mówię tu o ich przynależności etnicznej, o pochodzeniu. Dotyczy to na przykład osób, które na Majdanek przyjechały z konkretnego więzienia. To wszystko miało znaczenie i rzutowało w mniejszym lub większym stopniu na ich sytuację w obozie. A ostatecznie  na ich losy – mówi Tomasz Kranz. 

– Staraliśmy się wykorzystać wszystkie dostępne źródła. Nie stawialiśmy sobie jakichś ograniczeń, takich, że operujemy tylko materiałem autobiograficznym czy jedynie dokumentami. Trudnością, która pojawia się przy rekonstrukcji losów więźniów, jest różne rozłożenie materiałów dotyczących ich poszczególnych grup. Największą liczbą materiałów dysponujemy, jeśli chodzi o Polaków, natomiast w przypadku pozostałych grup są to często pojedyncze relacje. Dotyczy to w szczególności więźniów sowieckich, nie mówiąc już o grupach mniejszościowych. Klasycznym przykładem przypadku Majdanka są losy więźniów romskich. Wiemy, że byli oni w obozie, natomiast praktycznie nie jesteśmy w stanie opowiedzieć historii tych ludzi, ponieważ nie dysponujemy właściwie żadnymi dokumentami i relacjami – wyjaśnia Wojciech Lenarczyk.

  – Na kartach tej książki pojawia się około tysiąca więźniów. Mówię tu o ich nazwiskach, biogramach, a czasami krótkich biografiach, a przede wszystkich o ich losach. Do tej pory znaliśmy nazwiska niektórych więźniów – przede wszystkim polskich i żydowskich – którzy odegrali istotną rolę w historii obozu, w ruchu oporu. Ale większość tych osób jest anonimowa. Myślę, że siłą tej książki jest to, że tych ludzi jest w niej tak dużo. Ogromne znaczenie ma artykuł poświęcony więźniom polskim. Jest to pierwsze tego typu ujęcie całościowe. Do tej pory nie udało się spojrzeć na los więźniów polskich w sposób przekrojowy i całościowy – stwierdza Tomasz Kranz.

W książce znalazły się też zdjęcia. – Dążyliśmy do tego, żeby przedstawiony przez nas obraz był zniuansowany, a jednocześnie zbalansowany. I tutaj pojawił się problem ikonograficzny. Mamy trochę zdjęć, pokazujących polskich więźniów, tych najbardziej znanych. Gorzej sytuacja wygląda w przypadku osób ze Wschodu czy Europy Zachodniej. Wtedy nie byłoby to zrównoważone. Doszliśmy do wniosku, że zrobimy to w ten sposób, iż pokażemy przede wszystkim zdjęcia związane z samym obozem i skany dokumentów odnoszących się do poszczególnych grup więźniów. I na końcu jest aneks, w którym pokazujemy głównie zdjęcia przedmiotów związanych z konkretnymi osobami, żeby podkreślić wielonarodowość obozu – wyjaśnia Tomasz Kranz.

– Chociaż cały czas zwracamy też uwagę na różnice. Bowiem w przypadku więźniów żydowskich mówimy o grupie około 80 tys. osób, Polaków było mniej więcej 40 tys. Ale jeśli chodzi o więźniów z niektórych państw, były to pojedyncze osoby. Jednak przecież każdy los i każde życie są warte udokumentowania. I w tym sensie nasza książka jest hołdem złożonym wszystkim więźniom – dodaje Tomasz Kranz.      

W Centrum Spotkania Kultur odbyło się spotkanie promujące monografię „Więźniowie KL Lublin 1941–1944”. Od środy 12 stycznia książkę będzie można kupić w Państwowym Muzeum na Majdanku. 

MaK / opr. ToMa

Fot. powyżej Piotr Michalski / poniżej nadesłane

Exit mobile version