– Nowy projekt w sprawie weryfikacji covidowej wprowadzi obowiązek testowania pracowników raz w tygodniu i nakłada kary finansowe na tych, którzy zarażą innych pracowników – powiedział w czwartek (27.01) w Programie 3. Polskiego Radia wiceprzewodniczący komisji zdrowia Bolesław Piecha.
Ten projekt jest w formie ustawy „epizodycznej”, bo jeśli zniesie się stan epidemii, rozwiązania przestaną obowiązywać. Zapewnił, że w piątej fali będzie spełniał swoje zadanie. Jest też „próbą wyjścia z klinczu, który mówił o paszportach szczepionkowych”.
Wyjaśnił, że chodzi o zastąpienie zapisu, mówiącego o okazywaniu pracodawcy certyfikatu covidowego, testem.
– Ten test będzie musiał wykonywać pracownik, nieobowiązkowo oczywiście, a pracodawca sprawdzić. Ale jeżeli tego testu pracownik nie wykona, a w pracy ktoś ma ujemny test i zarazi się, to taki pracownik musiał po prostu zapłacić odszkodowanie – powiedział Piecha. Dodał, że będzie ono wynosić pięć minimalnych płac, czyli około 12-15 tys. zł.
Zaznaczył, że będzie tutaj stosowane uproszczone postępowanie, które zakłada, że „jeśli pracownik, który przeszedł test i ma ujemny wynik, wystąpi z wnioskiem, a w zakładzie pracy są osoby niezaszczepione, to składa on wniosek, żeby pracodawca ukarał osoby niezaszczepione” – powiedział Piecha.
Równocześnie zaznaczył, że jest będzie istnieć droga odwoławcza. – Oczywiście jest droga odwoławcza, ale jest to lekki przymus byśmy się testowali przed przystąpieniem do pracy. Raz na tydzień, czyli w każdy poniedziałek przychodzimy do zakładu pracy z wykonanym negatywnym testem na koronawirusa – wyjaśnił Piecha.
Piecha powiedział także, że pracownik nie będzie mógł wykonać testu domowego i musi mieć go potwierdzonego w formie certyfikatu. Ważny będzie on 7 dni. Wiceprzewodniczący komisji zaznaczył, że nowy projekt można traktować jako autonomiczny lub uzupełnienie do projektu ustawy posła Czesława Hoca. – Wydaje mi się, że w tej sytuacji jaką mamy politycznej, również społecznej dobrze by było, aby ten projekt uchwalić jako ustawę autonomiczną – dodał.
Poseł zapytany, czy są szanse na uchwalenie tego rozwiązania na tym posiedzeniu Sejmu odparł: – Tego nie wiem, bo dzisiaj jeszcze pracowaliśmy w nocy. Dzisiaj jestem już „w blokach startowych”, po to, żeby się przyjrzeć i zdecydować, czy jesteśmy za nowelizacją ustawy Hoca, która jest po pierwszym czytaniu, czy też ten w trybie nagłym, żeby go jednak przeprowadzić niezwłocznie, czyli jak najszybciej się da – powiedział.
– Nowy projekt dotyczący weryfikacji zdrowotnej pracowników pod kątem zakażenia SARS-CoV-2 będzie prawdopodobnie projektem poselskim. Sejm zajmie się nim prawdopodobnie w czwartek – przekazał natomiast w Sejmie wiceminister Waldemar Kraska.
Projekt ustawy złożony w Sejmie przez grupę posłów PiS, w tym posła Czesława Hoca zakładał, że pracodawca będzie mógł żądać od pracownika okazania informacji o szczepieniu przeciw COVID-19 i o negatywnym wyniku testu lub informacji o przebytej infekcji. Procedowanie rozpoczęło się w połowie grudnia 2021 roku, 15 grudnia odbyło się wysłuchanie publiczne. Zgodnie z założeniami przepisy miały „umożliwić pracodawcy sprawowanie rzeczywistej kontroli nad ryzykiem wystąpienia infekcji koronawirusa powodującego chorobę COVID-19 w zakładzie pracy”.
18 stycznia o projekcie ustawy pozyskiwanie wypowiedział się rząd. Wskazał, że „zapewni bezpieczne warunki w zakładach pracy”. Zasugerował też, aby go uzupełnić o przepis, że finansowanie testów diagnostycznych – ok. 1 mld zł rocznie – pochodzić będzie z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19.
Natomiast dzień wcześniej, 17 stycznia, na konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski podkreślił, że projekt tej ustawy jest kluczowym narzędziem do walki z piątą falą koronawirusa.
– Uważam, że ta ustawa, jej dalsze procedowanie, jest kluczowym elementem, który może nam pomóc w opanowaniu i poradzeniu sobie z ryzykiem bardzo wysokich zakażeń, z jakim mamy do czynienia – powiedział Niedzielski.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. archiwum