Ponad 280 tys. sztuk drobiu wybito w powiatach bialskim i lubartowskim po tym jak w Cełujkach i Starym Uścimowie wykryto ogniska ptasiej grypy. Wstępnie straty oszacowano na ponad 10 mln złotych.
– W gospodarstwie w Cełujkach, gdzie stwierdzono ptasią grypę, wybito 37 tys. indyków – mówi powiatowy lekarz weterynarii w Białej Podlaskiej, Renata Izdebska. – W gospodarstwie podjęto czynności związane z wybijaniem ptaków metodą gazowania dwutlenkiem węgla. Ta choroba jest groźna dla ptaków. Indyki są szczególnie na nią wrażliwe. To wybijanie jest konieczne. Dzikie ptaki mogą być nosicielami tego wirusa. W przypadku drobiu komercyjnego choroba powoduje 100-procentową śmiertelność. Zachorowanie powoduje objawy ze strony układu oddechowego. Ptaki są osowiałe, jest mniejsze spożycie paszy, wody i zaczynają padać – dodaje.
CZYTAJ: Ptasia grypa w Lubelskiem. Odkryto dwa ogniska choroby
Gospodarz wybitego stada liczy na wsparcie finansowe ze strony państwa. – Jeżeli chodzi o wsparcie, to wszystko jest w toku. Liczymy na to, że uda się uzyskać odszkodowanie, aczkolwiek to nie jest takie proste. Mimo tego że zostały spełnione wszystkie warunki, jeśli chodzi o asekuracje, to jednak walka z tak zjadliwym wirusem jest bardzo trudna – tłumaczy gospodarz.
12 stycznia zostało wydane rozporządzenie powiatowego lekarza weterynarii, zgodnie z którym wyznaczono na terenie, gdzie doszło do zakażenia, obszar zapowietrzony, a w promieniu 10 km obszar zagrożony. Obowiązują tam obostrzenia.
– Obejmuje ono wyłożenie mat, czyszczenie, odkażanie środków transportu, sprzętu używanego, jeśli ktoś posiada drób. Także stosowanie podstawowych środków bezpieczeństwa biologicznego, czyli innej odzieży, gdy wchodzimy do drobiu, mycie rąk. To dotyczy obydwu obszarów, tylko w obszarze zapowietrzonym ptaki mają być zamknięte w kurnikach. Jeśli chodzi o zakazy, to jest zakaz wprowadzania i wyprowadzania drobiu z gospodarstw. Nie można kupować ani sprzedawać, wynosić. W obszarze zagrożonym jest wprawdzie taka możliwość, ale tylko po uzyskaniu zgody powiatowego lekarza. Oprócz tego jest zakaz organizowania targów, wystaw, konkursów na obydwu obszarach – informuje Renata Izdebska.
Na tych obszarach obowiązuje też wykładanie mat dezynfekcyjnych przed obiektami, gdzie utrzymywany jest drób.
– Wszystko jest pod kontrolą, maty rzucone przed kurnikami w gospodarstwach – twierdzi sołtys wsi Cełujki, Roman Sawczuk. – Tragedia jest duża, bo wszystkie indyki poszły, zutylizowane. Praktycznie cały dorobek. Niewesoła sytuacja. Żeby to było oddalone gdzieś z 5 km od nas, ale tak się stało i tak musi być. Prawie każdy gdzieś tam trzyma około 10-20 sztuk drobiu. Na razie są one pozamykane, maty wyłożone. Nie wiadomo, jak długo to potrwa – dopowiada.
W powiecie lubartowskim w gospodarstwie w Starym Uścimowie, gdzie stwierdzono ptasią grypę, zutylizowano 20 tys. indyków. Oprócz tego wybito drób z kilkunastu sąsiadujących gospodarstw.
– W sumie zutylizowano 250 tys. sztuk drobiu – mówi lubelski wojewódzki lekarz weterynarii, Paweł Piotrowski. – W ognisku choroby niszczy się wszystko, co miało kontakt z chorymi zwierzętami, nawet jeżeli jest to sprzęt, którego nie da się zdezynfekować. Kompostuje się ściółkę, niszczy się paszę, przeprowadza się dezynfekcję. Hodowcom zostaną wypłacone odszkodowania. Wartość ptaków została już oszacowana. Jeszcze będziemy musieli oszacować wartość paszy i zboża, które znajdują się na terenie gospodarstw. – dodaje.
W związku z potwierdzeniem ogniska ptasiej grypy w Starym Uścimowie, obszar zagrożony wyznaczono w powiecie Łęczyńskim w gminie Ludwin oraz powiecie parczewskim w gminie Sosnowica, Dębowa Kłoda i gminie Parczew. Obszar zagrożony wyznaczono też w powiecie lubartowskim, w gminie Ostrów Lubelski. Z kolei w powiecie Bialskim obszar zagrożony wyznaczono w gminie Drelów, Biała Podlaska, Międzyrzec Podlaski i Leśna Podlaska.
Służby weterynaryjne na terenach objętych strefą zapowietrzoną i zagrożoną rozpoczęły kontrole w sprawie przestrzegania nałożonych obostrzeń.
MaT / opr. LysA
Fot. Małgorzata Tymicka