– Udało się wskazać gen odpowiedzialny za predyspozycję do ciężkiego przechodzenia COVID-19. Konsekwencją tego odkrycia będzie stworzenie testu genetycznego szybko identyfikującego czy pacjent jest obciążony większym ryzykiem – powiedział w czwartek (13.01) w Białymstoku minister zdrowia Adam Niedzielski.
– Dzisiaj mamy szczególną chwilę, szczególny dzień – dzień ważny dla całej nauki polskiej, ale przede wszystkim dzień bardzo ważny dla systemu opieki medycznej, dla zdrowia Polaków. Udało nam się zidentyfikować bardzo ważny element ryzyka, jeśli chodzi o zachorowania na COVID. To jest element ryzyka związany z strukturą genetyczną – powiedział Niedzielski na konferencji na Uniwersytecie Medycznym w Białymstoku.
Dodał, że dzięki ponadpółtorarocznej pracy polskich naukowców udało się zidentyfikować czynnik „sklasyfikowany jako czwarty co do hierarchii, jeżeli chodzi o ciężkość przechodzenia COVID”. – Tym czynnikiem jest konkretny gen – powiedział szef MZ.
Jak mówił, udało się wskazać gen odpowiedzialny za predyspozycję do ciężkiego przechodzenia COVID-19. – I to nie jest koniec, bo to odkrycie oznacza, że będziemy mogli wykorzystać tę wiedzę, by identyfikować osoby, które mają predyspozycję do tego, by ciężko przechodzić COVID – dodał.
– Konsekwencją odkrycia tego genu będzie stworzenie odpowiedniego testu genetycznego, który będzie – jak PCR – szybko identyfikował, czy pacjent ma ten gen i czy jest obciążony większym ryzykiem – powiedział Niedzielski.
– Wariant genetyczny, który ponad dwukrotnie zwiększa ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19, posiada 14 proc. Polaków. W Europie odsetek ten wynosi średnio 8-9 proc. – powiedział szef projektu, w którym prof. Marcin Moniuszko z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku na czwartkowej konferencji prasowej.
Na spotkaniu naukowcy poinformowali, że w projekcie dofinansowanym przez Agencję Badań Medycznych, którym kierował prof. Marcin Moniuszko, prorektor UMB ds. nauki i rozwoju, udało się zidentyfikować wariant genu, który ponad dwukrotnie zwiększa ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19. Chodzi o taki przebieg COVID-19, który jest zakończony pobytem na oddziale intensywnej terapii, a nawet może prowadzić do zgonu.
– Okazało się, że spośród wariantów genetycznych, które były proponowane również w świecie, część z nich, a w zasadzie jeden z nich ma bardzo duże znaczenie w populacji Polski. Jest to wariant genetyczny, który jest związany z chromosomem 3 – powiedział prof. Moniuszko.
– Częstość występowania tego wariantu różni się na świecie. W Polsce jest oceniana na 14 proc., w Europie na 8-9 proc., w Azji Południowej ma terenie Indii na 27 proc., a w Azji Wschodniej niewielki promil mieszkańców posiada ten ryzykowny wariant, podobnie jak w populacji Ameryki Łacińskiej – wymieniał prof. Moniuszko.
Jak zaznaczył, pokazuje to jak ważne jest wykonywania takich badań w poszczególnych krajach, że nie można przenosić wyników badań zagranicznych bezpośrednio na grunt polski. – Musimy inwestować w takie badania również na terenie naszego kraju – zaznaczył.
Specjalista podkreślił, że czynnik genetyczny jest mocnym numerem 4. na liście czynników ryzyka ciężkiego przebiegu COVID-19 – po zaawansowanym wieku, otyłości, płci męskiej, ale przed chorobami współistniejącymi.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. archiwum