1100 pacjentów trafiło w ciągu roku do poradni pocovidowej w bialskim szpitalu. Poradnia została utworzona w styczniu 2021 roku, na bazie poradni pulmonologicznej i alergologicznej.
Pan Adam na COVID-19 chorował w październiku 2021 roku. Ale wciąż obserwuje u siebie niepokojące objawy. Dlatego zgłosił się do poradni. – Mam duszności. Jestem osłabiony, oblewają mnie poty. Sypią mi się włosy. Zrobiły mi się też pokarbowane paznokcie. To wszystko zrobiło mi się po COVID-zie. Wcześniej w niego nie wierzyłem. Dopiero, kiedy mnie złapało, choroba pokazała, jaka naprawdę jest ciężka.
– Do poradni zgłaszają się zarówno pacjenci, którzy byli leczeni szpitalnie z powodu zapalenia płuc w przebiegu COVID, jak i ci, którzy byli leczeni ambulatoryjnie, a nawet ci, którzy przeżyli infekcję covidową bezobjawowo, ale potem okazało się, że mają jakieś dolegliwości – mówi Urszula Świetlik-Malesa, ordynator Oddziału Ftyzjopulmonologii i Onkologii Pulmonologicznej w szpitalu w Białej Podlaskiej. – Pacjenci z reguły zgłaszają się z: utrzymującymi się dusznościami, przewlekłym kaszlem, uczuciem dyskomfortu w klatce piersiowej, nadal pogarszającą się tolerancją wysiłku. Częste są objawy neurologiczne: problemy z pamięcią, przewlekłe bóle głowy, zawroty głowy. Czasami pojawiają się też dolegliwości związane z układem krążenia czy sercem. Problemem są objawy związane z wypadaniem włosów i nietypowymi wysypkami. Mamy z reguły pacjentów do pół roku po COVID-zie, ale niektórzy mają objawy jeszcze dłużej.
– Poradnia wykonuje różnego rodzaju badania. Robimy kontrolne zdjęcie RTG, zwracając uwagę na to, czy zmiany covidowe były duże, i czy ustępują. Wykonujemy tomografię komputerową. Włączane jest odpowiednie leczenie albo wyznaczane kolejne badanie. Jednocześnie zwracamy dużą uwagę na rehabilitację oddechową. Pacjent dostaje także informację, w jaki sposób może ćwiczyć w domu – informuje Urszula Świetlik-Malesa.
– Przed nami duże wyzwanie związane z V falą. Myślę, że na Lubelszczyznę przyjdzie ona dość szybko. Staramy się do niej przygotować organizacyjnie i jako oddział, i jako cały szpital. Myślę, że pomoglibyśmy sobie wszyscy, gdyby było więcej szczepień. Bo mniej zaszczepionych pacjentów trafia do szpitala, przebieg choroby jest lżejszy i nie ma tylu zgonów.
– Szpital w Białej Podlaskiej jest przygotowany na nadejście piątej fali pandemii. Mamy już przećwiczony plan powiększania obszaru covidowego. Cała kadra jest przygotowana. Szpital został odpowiednio wyposażony, mamy dobre warunki tlenowe – mówi dyrektor placówki Adam Chodziński. – Od tygodnia nie mamy zbyt wielu pacjentów. Obecnie w szpitalu w obszarze covidowym hospitalizowanych jest 38 osób. Niepokojące, że mamy w szpitalu czworo zakażonych dzieci. Widzę wzrost, jeśli chodzi o najmłodszych pacjentów, bo jeszcze niedawno nie mieliśmy na łóżku covidowym żadnego dziecka.
Bialski szpital był jedną z placowek w województwie lubelskim, gdzie hospitalizowano najwięcej pacjentów z COVID-19. W szczycie czwartej fali pandemii w obszarze covidowym przebywało ponad 200 pacjentów.
Jak dodaje doktor Urszula Świetlik-Malesa, w porównaniu z pierwszymi falami koronawirusa w Polsce, obecnie więcej pacjentów, u których potwierdzono zakażenie, zgłasza się z takimi objawami jak: ból gardła, chrypka, biegunka i wymioty. Choć nadal powtarzają się: gorączka, nasilająca się duszność, bóle mięśniowo-kostne i przewlekłe bóle głowy.
MaT / opr. ToMa