Trudna sytuacja puławskiej oświaty. Wydatki z tym związane konsumują prawie jedną trzecią miejskiego budżetu. Prognozy demograficzne także nie są optymistyczne.
– Mamy głęboką zapaść finansową – brakuje na ten cel około 10 milionów złotych – mówi puławski radny Ignacy Czeżyk. – Pieniądze trzeba będzie w jakiś sposób znaleźć, albo zmieniać infrastrukturę: łączyć szkoły w zespoły, bądź same arkusze organizacyjne szkół tak przygotowywać, zeby było więcej godzin nadliczbowych do manewrowania dla dyrektora. Nie uchronimy się przed zmniejszeniem liczby zatrudnionych w szkołach, bo demografia jest zastraszająca.
Władze miasta przyznają, że kwestie demograficzne są jednym z kluczowych problemów, bo jeszcze 20 lat temu w Puławach rodziło się około pół tysiąca dzieci, a teraz ta liczba oscyluje wokół trzystu. Stąd organizacja dwuczęściowej debaty na temat puławskiej oświaty. Pierwsza dyskusja odbyła się wczoraj (19.01) wieczorem – drugą zaplanowano 8 lutego.
ŁuG / opr. GRa
Fot. pixabay.com