Trwa blokada przewozu kolejowych przesyłek tranzytowych przez terytorium Ukrainy do naszego kraju. 30 listopada 2021 roku Koleje Ukraińskie wprowadziły na wszystkich przejściach granicznych zakaz przyjmowania do przewozu znacznej części przesyłek nadawanych do Polski.
– Tranzyt do tej pory rozwijał się znakomicie. Szczególnie spółka PKP Linia Hutnicza Szerokotorowa realizowała transporty z Chin – mówi członek zarządu Polskich Kolei Państwowych S.A. Andrzej Olszewski. – Te transporty miały być rosnące w grudniu. Miało to być ponad 80 pociągów. W 2022 roku dynamika przyrostu transportu miała być utrzymana. Niestety decyzje Kolei Ukraińskich – czy szerzej państwa ukraińskiego – spowodowały, że ten tranzyt jest w tej chwili wstrzymany i transporty nie są realizowane.
Podczas wtorkowej (18.01) konferencji prasowej Olszewski poinformował, że od 30 listopada 2021 roku obowiązuje bezterminowy zakaz nałożony przez Koleje Ukraińskie przyjmowania do przewozów wszystkich przesyłek nadawanych z 15 wybranych krajów (m.in. Chiny, Rosja, Kazachstan) do Polski tranzytem przez terytorium Ukrainy. – Prowadzone przez Koleje Ukraińskie działania w praktyce oznaczają spadek przekazywania towarów w tranzycie przez terytorium Ukrainy w relacji wschód-zachód kierowanych do Polski. Jesteśmy jedynym krajem europejskim dotkniętym takim bezterminowym zakazem – wyjaśnił Olszewski.
– Postała nowa sytuacja, wynikająca z tego, że nastąpiło znaczne ograniczenie przewozów w tranzycie – informuje prezes PKP Linia Hutnicza Szerokotorowa sp. z o.o., Zbigniew Tracichleb. – Jeśli chodzi o tranzyt z Rosji, dotyczy to przede wszystkim rudy żelaza, gazu i stali. Ale najgorzej sytuacja wygląda z pociągami kontenerowymi z Chin, nad których ściągnięciem pracowaliśmy od 2016 roku. Pierwszy pociąg udało się wysłać z tego kraju w 2019 roku. W 2020 roku – pomimo pandemii – przyjechało ich 40, zaś w roku 2021 ponad 120. Na grudzień 2021 roku mieliśmy zaplanowanych 87 takich składów oraz 6 pociągów do Chin. Obecna sytuacja bardzo utrudniła nam realizację zobowiązań. Spowodowała straty nie tylko materialne, ale przede wszystkim wizerunkowe.
– Poziom przewozów realizowanych przez PKP CARGO poprzez przejścia polsko-ukraińskie sięga kilku milionów ton rocznie. Obecnie większość kontenerów transportowanych z Chin do Polski i odwrotnie przejeżdża przez przejścia polsko-białoruskie, szczególnie przez Brześć-Terespol. W rzeczywistości pandemicznej transport na Nowym Jedwabnym Szlaku był oceniany przez chińskich i europejskich adresatów ładunku jako najbardziej stabilny cenowy i logistycznie – stwierdza p.o. prezesa zarządu PKP CARGO S.A. Władysław Szczepkowski.
Andrzej Olszewski uważa, że rzeczywiste przyczyny wprowadzenia zakazu nie są właściwie znane. – W momencie wprowadzania tych obostrzeń, przez stronę ukraińską były podnoszone dwie sprawy. Pierwszą z nich były remonty na ukraińskich liniach kolejowych. Wydaje nam się, że w zimie nie jest to żadna przeszkoda, ponieważ w tym okresie prace takie są realizowane z reguły w ograniczonym zakresie. Pojawiły się też uwagi, że po stronie ukraińskiej tworzą się zatory. Ale postulaty ukraińskie w tej dziedzinie zostały zrealizowane przez nas w ciągu dwóch dni – stwierdza Andrzej Olszewski.
– Myślę, że straty nie będą małe. Dotyczy to nie tylko spółek kolejowych, ale również Skarbu Państwa, ponieważ od ładunków, które trafiają na teren Unii Europejskiej, płaci się cło w Polsce – stwierdza Zbigniew Tracichleb.
Zdaniem Władysława Szczepkowskiego działania Kolei Ukraińskich są „niezrozumiałe”, „bezpodstawne” i „wysoce szkodliwe dla klientów i przewoźników”: – Szkodzą też w ujęciu strategicznym ekologicznie przyjaznemu transportowi kolejowemu i stosunkom gospodarczym naszych państw.
– Od 1 grudnia te ładunki nie są ładowane na stronę polską. Nie mamy terminu odwołania tego zakazu. Jest to jeszcze bardziej niepokojące – dodaje Zbigniew Tracichleb.
Zdaniem Andrzeja Olszewskiego, wprowadzona blokada jest sprzeczna z międzynarodową konwencją Umowy o Międzynarodowej Kolejowej Komunikacji Towarowej (SMGS) i dwustronnymi porozumieniami w zakresie transportu kolejowego.
Kilkakrotnie PKP prowadziło rozmowy z Kolejami Ukraińskimi. – Pomimo zapewnienia, że wszystkie aspekty tej sprawy zostaną rozstrzygnięte do końca ubiegłego tygodnia, Grupa PKP nie otrzymała do obecnej chwili żadnej informacji zwrotnej od Kolei Ukraińskiej – powiedział Olszewski.
– Będziemy zastanawiać się również nad drogą prawną, jeśli uznamy, że czas i argumenty się wyczerpują – dodał Andrzej Olszewski.
20 stycznia wchodzi kolejne ograniczenie: zakaz wwozu ładunków z Ukrainy do Polski w wagonach własności Kolei Ukraińskich.
AP / PAP / opr. ToMa
Fot. Agnieszka Piela